Uniewinnienie "Słowika" przeszkadza w ujawnieniu kontaktów mafii z politykami
Były minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki, komentując uniewinnienie przez sąd Andrzeja Z. pseud. Słowik, oskarżonego o przekupienie urzędników prezydenckiej kancelarii Lecha Wałęsy, wyraził żal, że zapadł taki wyrok, gdyż utrudnia on pełne prześwietlenie kontaktów mafijnych przestępców z politykami.
Szkoda, że taki wyrok zapadł. Szkoda dlatego, że nie poznamy kolejnych wątków powiązań świata przestępczego, czy mafii pruszkowskiej, ze światem biznesu i polityki. Przynajmniej nie zostało to rozstrzygnięte sądowo - powiedział Biernacki.
Zdaniem b. szefa MSWiA (w rządzie Jerzego Buzka)
, najwidoczniej w ocenie sądu materiał dowodowy okazał się niewystarczający, aby skazać "Słowika".
Pruszków powstał jako duża grupa polskiej mafii bardzo szybko. To drobni cinkciarze z lat 80. przeskoczyli nagle na najwyższy poziom biznesu. Wiadomo, że były w ten sposób czyszczone pieniądze PRL-owskie, postkomunistyczne, później handel narkotykami, alkoholem i hazard. Samo tego nie mogli oni zrobić - to była opieka i służb i sfery politycznej - dodał Biernacki.
Warszawska Prokuratura Okręgowa oskarżyła "Słowika" o wręczenie w latach 90. co najmniej 150 tys. dolarów łapówki nieustalonym dotąd urzędnikom Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy w zamian za ułaskawienie go z odbywania reszty kary. "Słowik" został ułaskawiony 18 października 1993 r.
Uzasadniając w poniedziałek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy- Śródmieścia wyrok uniewinniający w tej sprawie sędzia Ewa Marcjoniak podkreśliła, że akt oskarżenia opierał się wyłącznie na poszlakach - zeznaniach świadka koronnego Jarosława S., pseud. Masa. Dodała, że prokuratura nie ustaliła komu "Słowik" miał wręczyć rzekomą łapówkę, a jest to warunek konieczny, by skazać go za korupcję.
Ułaskawienie "Słowika" dotyczyło wyroku z 1987 r. Sąd skazał wtedy prawomocnie Andrzeja Z. (wówczas nazywał się Banasiak, potem przyjął nazwisko żony) na 6 lat więzienia za kradzieże i rozboje. Jednak po 2 latach i 8 miesiącach skazany otrzymał od kierownictwa więzienia losowo przyznaną przepustkę, z której nie powrócił i ukrywał się. Wystąpił wtedy do prezydenta o ułaskawienie - jego wniosek uzyskał pozytywną opinię sądu, lecz negatywną Prokuratora Generalnego. Ostatecznie jednak prezydent Wałęsa ułaskawienie podpisał.
Obecnie "Słowik" odsiaduje karę więzienia na za kierowanie gangiem pruszkowskim. W 2004 r., po ekstradycji z Hiszpanii, skazany został za to na 6 lat więzienia. W trwającym procesie gangsterów "Pruszkowa" "Słowik" odpowiada też za dwa rozboje z lat 90.