UNHCHR krytykuje Izrael za "zbyt pobłażliwy" wyrok dla żołnierza. Groziła mu kara 20 lat więzienia, posiedzi 18 miesięcy
Jako "zbyt pobłażliwy" i "nie do przyjęcia" oceniło Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (UNHCHR) wyrok 18 miesięcy więzienia dla izraelskiego żołnierza, który w marcu 2016 roku zabił rannego Palestyńczyka.
24.02.2017 | aktual.: 24.02.2017 15:36
We wtorek izraelski żołnierz Elor Azaria został skazany przez sąd wojskowy na półtora roku więzienia za zastrzelenie rannego Palestyńczyka, który wcześniej zaatakował nożem izraelskich wojskowych w Hebronie na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.
- Ta sprawa podkopuje zaufanie do systemu sprawiedliwości i wzmacnia kulturę bezkarności - oświadczyła na briefingu prasowym w Genewie rzeczniczka UNHCHR Ravina Shamdasani. W komunikacie podkreślono, że Palestyńczyk Abdelfattah al-Sharif chwilę przed śmiercią był nieuzbrojony, ranny i nie stwarzał już zagrożenia. "Ponad 200 Palestyńczyków zostało zastrzelonych od początku zamieszek, które zaczęły się na Zachodnim Brzegu Jordanu we wrześniu 2015. Sierżant Elor Azaria jest jedynym izraelskim żołnierzem, który odpowiedział przed sądem za zabójstwo" - czytamy.
Proces trwał wiele miesięcy i uwydatnił głębokie podziały wśród opinii publicznej. Podzielił tych, którzy uważali, że armia musi szanować swoje wartości etyczne oraz tych, którzy byli zdania, że żołnierzom mającym do czynienia z atakami ze strony Palestyńczyków należy się niezachwiane poparcie.
Na ujawnionym nagraniu wideo widać, że 21-letni palestyński napastnik leży ranny, ale jeszcze żyje, gdy 19-letni wówczas żołnierz strzela mu w głowę.
Azarii groziło do 20 lat więzienia. Prokurator wojskowy zażądał od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.
Tymczasem jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, ale również tuż po jego wydaniu premier Izraela Benjamin Netanjahu opowiedział się za ułaskawieniem żołnierza.
"Sędziowie dali niebezpieczny sygnał, że system chroni sprawców poważnych czynów skierowanych przeciwko Palestyńczykom" - ubolewa organizacja Amnesty International. Wyrok skrytykowała też Liga Państwa Arabskich.