Umorzenie nic nie zmieni. Poznamy prawdę o szczątkach z Wilczego Szańca?
Mimo że prokuratura umorzyła sprawę szczątków pięciu osób znalezionych w Wilczym Szańcu w Gierłoży na Mazurach, wciąż jest nadzieja, że dowiemy się, kim były ofiary. I jak ich kości trafiły pod podłogę Goeringa. Za rozwikłanie zagadki z domu zbrodniarza wezmą się bowiem naukowcy.
Szczątki zostały odkryte w domu marszałka Hermanna Goeringa, blisko schronu Adolfa Hitlera. Znajdowały się bardzo płytko, mniej więcej na głębokości kilkunastu centymetrów, pod drewnianą podłogą. Znaleźli je członkowie Fundacji Na Rzecz Odzyskania Zaginionych Dzieł Sztuki.
Grupa Latebra w tym roku obchodzi 30-lecie istnienia. W Wilczym Szańcu od lat szuka pozostałości historycznych. Jej członkowie odnaleźli tam wcześniej m.in. kamień z wyrytą nazwą jednostki ochroniarzy Hitlera, porcelanę z dedykacją dla najwyższych notabli III Rzeszy, wyposażenie pociągu "Amerika", którym podróżował Hitler, a także wyposażenie kasyn oraz pozostałości po żołnierzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas w Telewizji WP
Szukali metalowych elementów
Szkielety, na które naukowcy natrafili pod koniec lutego, nie były kompletne; nie miały dłoni i stóp. Nie było też przy nich żadnych przedmiotów ani odzieży. Nic nie wskazywało też na to, by zostały ukryte choćby w prowizorycznych trumnach czy skrzyniach. Możliwe więc, że ktoś wrzucił je nagie do płytkiego grobu i przysypał ziemią.
- Goering spędzał tam mało czasu, ten dom służył mu głównie do przyjmowania gości - mówi Wirtualnej Polsce Dominik Markiewicz z fundacji Latebra. - Chcieliśmy sprawdzić, czy pod spaloną, drewnianą podłogą, nie zostały jakieś metalowe elementy. Odkryliśmy tam infrastrukturę kanalizacyjną. Podczas jej odsłaniania kolega trafił na pierwszą czaszkę.
Markiewicz podkreśla, że on i inni członkowie fundacji już nieraz trafiali na ludzkie szczątki, ale brak stóp i dłoni bardzo ich w tym przypadku zdziwił. Dlatego sam nie chce jednoznacznie stawiać na żadną z teorii, tak jak nie chcieli tego robić archeolodzy czy historycy, którzy mają wiedzę o tym terenie.
Luźnych hipotez jest jednak wiele. Większość z nich dotyczy XX wieku, m.in. czasu II wojny światowej lub okresu tuż po jej zakończeniu, łącznie z teorią, że mogła to być rodzina wymordowana przez radzieckie NKWD.
Umorzenie sprawy kości w Wilczym Szańcu
Sprawę mogła wyjaśnić Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie, jednak szybko umorzyła śledztwo, ponieważ nie dysponuje żadnymi dowodami, które uprawdopodobniają wersję, że doszło do zabójstwa. Według ustaleń biegłych chodzi o kości czterech osób (trzech dorosłych mężczyzn i jedno dziecko), bez widocznych śladów, które pomogłyby ustalić przyczynę śmierci. Prawdopodobnie przeleżały pod podłogą kilkadziesiąt lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wilczy Szaniec-WSTRZĄSAJĄCE ODKRYCIE!! Co znaleźliśmy pod podłogą Göringa?
- Uważam, że mimo decyzji prokuratury ustalimy czas, w którym te osoby zmarły - mówi z nadzieją Dominik Markiewicz. - Są naukowcy, którzy chcą przeprowadzić takie badania. Wyrazili chęć pozyskania materiału z prokuratury, żeby dokończyć te badania.
Fundacja Latebra liczy też na to, że być może ludzie z okolicy, którzy mieszkali dawniej na tych terenach lub słyszeli coś od rodziny, lub przyjaciół, będą dysponowali wiedzą, która pomoże ustalić tożsamość zmarłych.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski