Estoński wywiad ostrzega. Rosyjskie sabotaże zagrożeniem
Estoński wywiad przewiduje, że w 2025 r. Rosja może kontynuować sabotaże w Europie, nawet jeśli wojna w Ukrainie zakończyłaby się korzystnie dla Moskwy - czytamy w opublikowanym raporcie.
Według raportu Służby Wywiadu Zagranicznego (VLA), bezpośredni atak militarny na Estonię w 2025 r. jest mało prawdopodobny. Jednak polityka Rosji wobec Tallina pozostaje wroga, a Moskwa kontynuuje konfrontację z Zachodem. Raport estońskiego wywiadu - jako prawdopodobne - wskazuje, że Rosja może używać "broni migracyjnej" oraz zastraszania i sabotażu wobec krajów bałtyckich.
W dokumencie czytamy ponadto, że Rosja nadal wpływa na lokalną mniejszość rosyjską w Estonii, próbując pogłębiać podziały społeczne. Moskwa planuje także podsycać presję czysto militarną poprzez formowanie nowych dywizji w moskiewskim i leningradzkim okręgu wojskowym.
Szef estońskiego wywiadu, Kaupo Rosin, zaznacza, że Rosja nie porzuciła swoich maksymalistycznych ambicji, w tym żądania wycofania wojsk NATO do granic z 1997 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja przyjmie propozycję Zełenskiego? Ekspert: To jak gra w pokera
Ukraina "nauczką" dla Putina?
- Nie ma powodu, by sądzić, że Putin porzucił swoje maksymalistyczne ambicje, w tym żądanie wycofania obecności wojskowej NATO do granic z 1997 roku. Dlatego tym bardziej ważne jest, dla przyszłości Ukrainy i bezpieczeństwa wolnego świata, by Ukraina była dla Rosji "nauczką" - stwierdził szef estońskiego wywiadu.
W raporcie oceniono również, że potencjalne użycie broni nuklearnej przez Rosję wobec Ukrainy jest mało prawdopodobne. Szef VLA stwierdził, że wojna na Ukrainie mogłaby zakończyć się wcześniej, gdyby Zachód dostrzegł, że groźby Rosji to blef.