Zełenski ostrzega Polskę. Rosyjska armia większa o 150 tys.
- Mamy informacje wywiadowcze, że Rosjanie zwiększą swoją armię w 2025 roku o 12-15 dywizji i uważamy, że będzie to około 150 tysięcy dodatkowych żołnierzy - ostrzega Wołodymyr Zełenski w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian".
- Widzimy, że będzie około 150 tysięcy osób. Uważamy, że ci ludzie przejdą szkolenie na terenie Białorusi. Prawdopodobieństwo jest wysokie - stwierdził Zełenski.
- Jeśli będą tam ćwiczyć latem lub jesienią 2025 roku, kiedy będą gotowi, to wierzę, że potem będą mogli rozpocząć pełnoskalową inwazję. I w tej chwili mam pytanie: kto powiedział, że zaczną pełnoskalową inwazję ponownie wobec Ukrainy? Będą mogli zacząć w Polsce, na Litwie - wskazał.
- Jeśli Putin chce pokoju, chce zakończenia wojny i jest gotowy na dialog, dlaczego kraj, który obecnie ma bardzo duże problemy z gospodarką z powodu sankcji, dlaczego ten kraj zwiększa swoje siły zbrojne o 150 tys. i będzie szkolił dodatkowe siły także na Białorusi? Dlaczego? Dla dialogu? Myślę, że odpowiedź brzmi nie. Zdecydowanie nie dla dialogu - podkreśla Zełenski w rozmowie z brytyjską gazetą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o Putinie: Myśli, że ma jedną przewagę nad Trumpem
Zełenski mobilizuje Zachód
Wołodymyr Zełenski podkreśla zagrożenie dla Polski i Litwy, aby zmobilizować Zachód do dalszego wsparcia Ukrainy. Przekonuje, że rosyjska agresja nie skończy się na Ukrainie, a Putin - jeśli nie zostanie powstrzymany - może zaatakować kolejne kraje NATO.
Taki przekaz ma wzmacniać determinację sojuszników, by dostarczać broń, wsparcie finansowe i polityczne, ponieważ stawka wojny wykracza poza granice Ukrainy. Dodatkowo Zełenski stara się utrzymać uwagę międzynarodowej opinii publicznej, zwłaszcza w obliczu zmęczenia wojną i narastających wątpliwości co do dalszej pomocy i jej zakresu.
Źródło: "The Guardian"