ŚwiatUkraińska rzeczniczka praw człowieka: na oczach 17-latki Rosjanie bili i gwałcili jej matkę i siostrę

Ukraińska rzeczniczka praw człowieka: na oczach 17‑latki Rosjanie bili i gwałcili jej matkę i siostrę

Ludmyła Denisowa, która pełni funkcję ukraińskiej rzeczniczki praw człowieka, poinformowała o kolejnych zbrodniach, jakich dopuścili się rosyjscy żołnierze podczas okupacji podkijowskich terenów. W Irpieniu na oczach 17-letniej dziewczyny trzech rosyjskich żołnierzy biło i gwałciło jej matkę oraz młodszą siostrę. Obie kobiety zmarły.

Ukraińska rzeczniczka praw człowieka: na oczach 17-latki Rosjanie bili i gwałcili jej matkę i siostrę. Fot. Wikimedia Commons
Ukraińska rzeczniczka praw człowieka: na oczach 17-latki Rosjanie bili i gwałcili jej matkę i siostrę. Fot. Wikimedia Commons

22.04.2022 | aktual.: 22.04.2022 20:02

"Codziennie pojawiają się nowe świadectwa potwornych zbrodni seksualnych faszystów (Rosjan - dop. red.) z uwolnionych terytoriów" - napisała Denisowa na Telegramie. Rzeczniczka przytoczyłą historię z Irpienia, gdzie trzech Rosjan na oczach 17-latki gwałciło jej mamę i 15-letnią siostrę. Kobiety, które były bite i wykorzystywane ze szczególnym okrucieństwem, nie żyją.

Jak przekazała Denisowa, nastolatka w stanie szoku cztery dni spędziła w domu, w którym znajdowały się również zwłoki kobiet. Po wyzwoleniu miasta pojechała do babci. Rzeczniczka poinformowała też, że od 1 kwietnia na specjalną telefoniczną linię pomocy psychologicznej zgłosiło się ponad 400 osób, w większości w związku z przestępstwami seksualnymi popełnionymi przez rosyjskich żołnierzy.

Denisowa: w Kachowce Rosjanie biją i rażą mężczyzn prądem

Również w piątek Denisowa zaalarmowała, że z jej ustaleń wynika, iż w okupowanej miejscowości Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy Rosjanie torturują mężczyzn w miejscowym komisariacie policji. Okupanci mają ich bić oraz razić paralizatorami.

"Rosyjscy żołnierze zatrzymują na ulicach miasta nie tylko aktywistów czy uczestników walk w Donbasie, ale też mężczyzn, którzy nie mają żadnego związku ze służbą wojskową ani nie brali udział w akcjach protestu przeciwko okupacji" - napisała Denisowa na Telegramie. Oficjalną przyczyną zatrzymania jest "naruszenie porządku" albo "złamanie godziny policyjnej".

Obok komisariatu policji ciągle stoi kolejka osób, które próbują dowiedzieć się, jaka jest sytuacja ich zatrzymanych bliskich albo starają się przekazać im jedzenie czy rzeczy. Świadkowie mówią, że na komisariacie przebywa ponad 10 cywilów. Niektórzy z nich mają być tam przetrzymywani już od kilku tygodni. "Mężczyzn torturują paralizatorami, biją" - zaalarmowała rzeczniczka.

Jak podkreśliła, najbrutalniej Rosjanie traktują osoby związane ze strukturami siłowymi - członków obrony terytorialnej i byłych uczestników wojny w Donbasie

Czytaj także:

Źródło: PAP

Zobacz także