Ukraińcy zachwyceni "nową bronią" od Turków. "Utrudni Rosjanom życie"
Ukraińskie siły powietrzne nie mogą się nachwalić tureckich dronów bojowych Bayraktar TBT 2. Doceniają ich potencjał i rolę w precyzyjnym namierzaniu artylerii w celu ewentualnego zniszczenia kolumny czołgów. "Drony utrudnią Rosjanom życie" - mówi jeden z dowódców.
Podpułkownik Juri Ignati, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy podczas wywiadu dla Al-Monitor wyliczał wszystkie zalety takiego nowoczesnego wyposażenia armii. Ukraińscy stratedzy uznają drony za "nowy rodzaj broni".
- Dron wskaże współrzędne i dosłownie trzy sekundy później zostanie podjęta decyzja o stłumieniu i zniszczeniu nacierających oddziałów. Dron to szpieg. Daje Ukrainie nową jakościową przewagę nad wrogiem - powiedział wojskowy.
Ukraińscy operatorzy dronów przeszli szkolenie w ośrodku w Turcji. Prowadzili je producenci - przedstawiciele Baykar Makina, prywatnej firmy obronnej, która produkuje taki sprzęt.
Ukraina, jak ujawnia portal, zapłaciła 60 milionów dolarów za początkową partię sześciu dronów zakupionych w 2018 roku i otrzymała "30 proc. zniżki" na sześć kolejnych. Na tym jednak nie koniec.
- Chcemy jak najwięcej tureckich dronów, jak tylko możemy - powiedział pułkownik odpowiedzialny za program dronów.
Tureckie wsparcie militarne na poprawę nastroju na Ukrainie
"Turcja podnosi na duchu Ukrainę" - podkreśla Al-Monitor. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan ma 3 lutego pojawić się w Kijowie. To wizyta wsparcia i podkreślenia więzi dyplomatycznych i handlowych.
Dla Ukrainy znaczące jest też stanowisko Ankary w sprawie nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję i poparcie w dążeniach Ukrainy do przystąpienia do NATO.
Jest jeszcze jedna płaszczyzna zgody między państwami: to opinia na temat decyzji dotyczących przyszłości Kościoła prawosławnego. Ukraińska Cerkiew chce oficjalnie oddzielić się po 300 latach od rosyjskiego odpowiednika. Posunięcie to zostało zatwierdzone patriarchat z siedzibą w Stambule i przez Bartłomieja I, Ekumenicznego Patriarchę Konstantynopola. Rosyjski Kościół Prawosławny odpowiedział na to stanowisko zerwaniem wszelkich więzi z Konstantynopolem.