Ukraińcy wezwani na front. Jest stanowisko urzędu ds. cudzoziemców

Ukraińscy mężczyźni, których rząd próbuje nakłonić do powrotu do kraju, nie muszą obawiać się ewentualnych konsekwencji działań wokół mobilizacji. Co najmniej do 30 czerwca ich pobyt w Polsce będzie uznawany za legalny. Trwają już pracę nad przedłużeniem tego terminu - wynika ze stanowiska Urzędu ds. Cudzoziemców, jakie otrzymała Wirtualna Polska.

Punkt paszportowy w Warszawie
Punkt paszportowy w Warszawie
Źródło zdjęć: © WP
Tomasz Molga

26.04.2024 | aktual.: 26.04.2024 22:16

Od 23 kwietnia relacjonujemy zamieszanie wokół ukraińskiej ustawy o mobilizacji. Obsługujące Ukraińców punkty konsularne zaprzestały wydawania nowych dokumentów: paszportów, dowodów tożsamości, praw jazdy, a te są niezbędne do pracy czy wynajęcia mieszkania w Polsce.

- Aby dostać dokument z nowym terminem ważności, obywatel Ukrainy musi przedstawić zaświadczenie o wpisie do wojskowych rejestrów związanych z mobilizacją. Oczywiście, że to pułapka rządu. Po zaświadczenie trzeba pojechać na Ukrainę. Faceci, (...) zdają sobie sprawę, że władze już ich nie wypuszczą - tłumaczyli w rozmowach z WP Ukraińcy pracujący w Polsce.

Co stanie się w przypadku, kiedy dokumenty tożsamości ukraińskiego poborowego utracą ważność? Czy Ukraińcy zostaną zobowiązani do wyjazdu przez polskie służby? Zapytaliśmy o to w polskim Urzędzie ds. Cudzoziemców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mobilizacja w Ukrainie. Co z poborowymi, mieszkającymi w Polsce?

- Możliwości przedłużenia pobytu w Polsce zależą od indywidualnej sytuacji migracyjno-prawnej danego cudzoziemca. Należy jednak pamiętać o specjalnych rozwiązaniach, jak ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Ci, którzy przybyli do Polski od 24 lutego 2022 r. w związku z rosyjską agresją, mogą korzystać z ochrony tymczasowej poprzez rejestrację oraz otrzymanie numeru PESEL UKR i tym samym nie muszą składać wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej - odpowiada Jakub Dudziak, rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców.

Urzędnik wskazał, że powstały przepisy przeciwdziałające popadaniu przez obywateli Ukrainy w nielegalny pobyt oraz wspierające legalizację ich pobytu na terytorium Polski. Z tego powodu wszystkie wizy i zezwolenia na pobyt, karty pobytu oraz terminy ważności polskich dokumentów tożsamości cudzoziemca zostały wydłużone do 30 czerwca 2024 r.

- Procedowana jest nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, zakładająca wydłużenie tych okresów do 30 września 2025 roku - zapowiada urzędnik.

Jakub Dudziak wskazał, że kwestie dotyczące kontroli legalności pobytu cudzoziemców oraz prowadzenia postępowań o zobowiązaniu do powrotu są kompetencjami Straży Granicznej. Przy czym polskie przepisy o pomocy Ukraińcom pozwalają strażnikom umarzać nawet wszczęte dotąd postępowania o wydalenie.

W Polsce przebywa 958 tys. obywateli Ukrainy, korzystających z tymczasowej ochrony. W 2023 roku zobowiązano do powrotu zaledwie 1941 osób, wynika z danych Straży Granicznej. W rocznym raporcie SG pojawia się liczba 12 tys. Ukraińców, których nie wpuszczono do naszego kraju (przyczyny nie są podawane).

Ilu ukraińskich mężczyzn z Polski dotyczy mobilizacja?

Trudno to policzyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało WP, iż na terenie Polski przebywa 357 tys. Ukraińców, korzystających ze statusu ochrony tymczasowej (dane z połowy marca). - Przeważającą grupę stanowią chłopcy oraz osoby powyżej 65. roku życia - piszą urzędnicy. Dodatkowo, "stałe lub czasowe pozwolenia na pobyt, zgodne z ogólną procedurą posiada około 307 tys. ukraińskich mężczyzn. Te liczby nie obejmują grupy osób przebywających w Polsce na podstawie wiz lub w ramach ruchu bezwizowego.

Przypomnijmy, że szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując sprawę mobilizacji w Ukrainie oświadczył, iż Polska oferowała pomoc "żeby objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się na Ukrainę". Minister nie podał szczegółów oferty.

Wypowiedź wyraźnie idzie na przekór deklaracjom unijnych urzędników. Już w czerwcu 2023 roku europejska komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson oświadczyła, że Ukraińcom objętym ochroną nie grozi żaden przymus i deportacja. W czwartek ukraińska agencja Unian przytoczyła wypowiedzi polityków z Niemiec, że ich kraj nie będzie zmuszał Ukraińców do wyjazdu. Mogą tam pozostać, nawet z nieważnymi paszportami.

W dyskusji pada wiele innych emocjonalnych argumentów.

Borys Tynka, Polak będący przewodnikiem po ukraińskiej Odessie zaapelował, aby nie robić nagonki na mieszkających w Polsce uchodźców. - Każdemu, kto obraża Ukraińców, kto wątpi w ich odwagę i poświęcenie zadałbym pytanie: czy chciałbyś, aby Twoje dziecko przeżyło w ten sposób choćby jeden dzień? - napisał na Facebooku. Wpis opatrzył zdjęciem dziecka, które odbiera zamówienie w sieci fast food w Charkowie. Rodzice zapobiegliwie ubrali je w kamizelkę przeciwodłamkową i hełm.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także