RELACJA ZAKOŃCZONA

Rosjanie kontratakują na południu Ukrainy [RELACJA NA ŻYWO]

Wojna w Ukrainie trwa. Wtorek to 517. dzień rosyjskiej inwazji. Ukraińska kontrofensywa na południu posuwa się bardzo wolno. Jednym z miejsc, gdzie SZU udało się poczynić pewne sukcesy, są okolice miejscowości Staromajorśkie na południowym zachodzie obwodu donieckiego. Ukraińcy toczą obecnie ciężkie walki o utrzymanie tych zdobyczy. - Wróg kontratakuje i próbuje odzyskać utracony teren (…). Wrogie moździerze i artyleria są bardzo aktywne - relacjonował Ołeksandr Kurbatow, rzecznik 128. Samodzielnej Zakarpackiej Górskiej Brygady Szturmowej. Dodał, że na południowym kierunku frontu Rosjanie "tracą codziennie dwie kompanie żołnierzy", to jest około 200 ludzi. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Ukraińska artyleria w obwodzie zaporoskim
Ukraińska artyleria w obwodzie zaporoskim
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA
Wojciech RodakMaciej Zubel

Najważniejsze informacje
Relacja zakończona

Śledź dalej relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie TUTAJ.

Niemiecki dziennik “Bild” uzyskał dostęp do tajnego dokumentu Bundeswehry, w którym wytknięte są błędy ukraińskiej armii w toku kontrofensywy. 


Wojskowi z RFN wskazują, że Siły Zbrojne Ukrainy dzielą brygady szturmowe szkolone na Zachodzie na małe grupy. W praktyce uniemożliwiają więc im wspólną walkę w ramach dużej formacji, do której ich przygotowywano.  


Ponadto Niemcy zarzucają Ukraińcom, że atakują Rosjan zbyt małą ilością jednostek manewrowych, co uniemożliwia im ustanowienie znacznej przewago ogniowej nad wrogiem. A jest ona konieczna, zwłaszcza przy zajmowaniu dobrze przygotowanych stanowisk obronnych wroga.  


Eksperci z Bundeswehry zauważają również, że żołnierze SZU z doświadczeniem na polu walki gorzej przyswajają zachodnią taktykę wojskową niż ich młodsi stażem koledzy. Dlatego po powrocie do Ukrainy wyszkoleni na Zachodzie żołnierze i tak są zmuszeni do wykonywania rozkazów oficerów, którzy działają na inną modłę.   


W podsumowaniu niemieccy wojskowi stwierdzają, że potencjał oddziałów wyszkolonych na Zachodzie został częściowo zmarnowany przez ukraińskie dowództwo, czego efektem jest powolne tempo ukraińskiej ofensywy.   


W zeszłym tygodniu Amerykanie poinformowali, że na Zachodzie przeszkolono, z myślą o kontrofensywie, ogółem 17 brygad, czyli 63 tys. ukraińskich żołnierzy. Serwis Ukraińska Prawda podaje, że większość z tych sił nadal nie włączono w działania na froncie.   

Bilans ofiar śmiertelnych poniedziałkowego ostrzału Konstantynówki w obwodzie donieckim przez Rosjan wzrósł do trzech osób - w szpitalu zmarła ranna 12-letnia dziewczynka. Ogółem w wyniku eksplozji pocisków zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych. 

Prezydent Rosji Władimir Putin planuje przyjechać do Chin w październiku 2023 r., aby wziąć udział w forum “One Belt, One Road” - poinformowała agencja Interfax, powołując się na prezydenckiego doradcę Jurija Uszakowa.  

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu przybył z wizytą do Korei Północnej.   

Ukraińskie drony-kamikadze unieszkodliwiają kilka rosyjskich ciężarówek. 

Kolejny rosyjski system przeciwlotniczy BUK zniszczony. Trafiono go w okolicy miejscowości Husarka w obwodzie zaporoskim.

Na Białoruś przybyła 11. kolumna rosyjskich najemników z grupy Wagnera - poinformował we wtorek projekt Biełaruski Hajun, zajmujący się obserwacją aktywności wojsk. Po raz pierwszy w kolumnie wagnerowców zauważono pojazdy opancerzone. 


Biełaruski Hajun napisał w komunikatorze Telegram, że kolumna wagnerowców składa się z co najmniej 29 pojazdów, w tym m.in. pojazdów opancerzonych Szczuka (Czekan). Projekt zaznaczył, że samochody te są znakiem rozpoznawczym wagnerowców. W przybyłych wcześniej na Białoruś kolumnach najemników nie zaobserwowano tego rodzaju pojazdów. 


W poniedziałek Biełaruski Hajun podsumował, że na Białorusi może znajdować się co najmniej 3,5 tys. najemników z grupy Wagnera. 

Stany Zjednoczone zatwierdziły nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wart 400 mln dolarów. Na liście są pociski do systemów przeciwlotniczych NASAMS i wyrzutni HIMARS, ale ATACMS wciąż nie ma.  

Jeżeli tak będzie potrzeba, to na pewno do Polski zboże z Ukrainy po 15 września nie będzie wpływać - oświadczył po spotkaniu ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli szef polskiego resortu rolnictwa Robert Telus. Dodał, że ma nadzieję, iż Polska nie będzie musiała używać jednostronnych rozwiązań.


Jak powiedział, rozmowy w Brukseli dotyczyły m.in. przedłużenia zakazu wwozu do pięciu krajów UE (Polski, Węgier, Słowacji, Bułgarii i Rumunii - red.) produktów rolnych z Ukrainy.

Zatrzymano parlamentarzystę Ołeksandra Ponomariow, podejrzewanego o kolaborację z Rosją - poinformowała we wtorek prokuratura generalna Ukrainy. Polityk trafił do aresztu tymczasowego, oskarżono go o zdradę, grozi mu do 15 lat więzienia.


Ponomariow przebywał w trakcie wojny na okupowanych przez Rosję obszarach obwodu zaporoskiego, gdzie miał dobrowolnie rozpocząć współpracę z wrogiem - przypomniała agencja UNIAN.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy aresztowała kobietę, która współpracowała z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Obserwowała ruchy ukraińskich wojsk w obwodzie czernihowskim.    

Rosyjski wóz bojowy BTR-80 nie przetrwał ataku ukraińskiej artylerii. 

Przewodniczący Komisji Obrony Dumy Państwowej Andriej Kartapołow sprzeciwia się poprawkom do rosyjskiego prawa mobilizacyjnego, które miałyby zwolnić ze służby ojców kilkorga dzieci i ojców dzieci niepełnosprawnych w razie powszechnej mobilizacji. Według niego ta ostatnia “wisi w powietrzu”.  

Władimir Putin był "sparaliżowany" i niezdecydowany podczas pierwszych godzin buntu Jewgienija Prigożyna 24 czerwca - donosi "Washington Post", powołując się na zachodnie i ukraińskie źródła wywiadowcze. Zaznaczono, że Putin wiedział o planowanym buncie na co najmniej dwa dni przed jego wybuchem, lecz nie zrobił nic, by go powstrzymać. 

Rząd Ukrainy przygotowuje pierwszy przetarg na rozminowywanie kraju; władze chcą zaangażować w proces firmy prywatne - poinformował we wtorek portal Ukrainska Prawda.


Niemal wszystkie tereny, poza infrastrukturą krytyczną, będą mogły być rozminowywane przez firmy prywatne - zapowiedziała minister gospodarki Julia Swyrydenko.


- Zaminowane obszary dzielimy na kilka segmentów: infrastrukturę krytyczną, tereny mieszkalne, grunty rolne, lasy i obszary wodne. W przypadku segmentu pierwszego odpowiedzialność leży po stronie rządu, w przypadku kolejnych - znaczący będzie udział sektora prywatnego - wyjaśniła ukraińska minister.


Dodała, że celem rządu jest zapewnienie firmom wszystkich niezbędnych dokumentów i zezwoleń.


Szacuje się, że obecnie skażony minami jest obszar 107 tys. km kwadratowych terytorium Ukrainy, czyli ponad jedna szósta powierzchni całego kraju. 

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba zakończył pierwszą w historii wizytę w Gwinei Równikowej. Eksport zboża jest głównym tematem trzeciej podróży szefa ukraińskiej dyplomacji po Afryce - poinformował we wtorek ukraiński resort dyplomacji. 

Pojawiły się doniesienia o serii eksplozji w Eupatorii na okupowanym Krymie. 

Rosyjskie MON podało, że rosyjskie wojska opanowały małą wioskę Sehijiwka w obwodzie ługańskim. 

Ołeksandr Kurbatow, rzecznik 128. Samodzielnej Zakarpackiej Górskiej Brygady Szturmowej, relacjonował w telewizji Espreso walki na południom odcinku frontu w Ukrainie.  


- Ciężkie walki trwają w sektorze tauryjskim (tak Ukraińcy nazywają południowy odcinek frontu – red.). Nasze jednostki starają się posuwać naprzód i okopywać się na wyzwolonych obszarach. Prawdopodobnie słyszeliście już, że ukraińskie siły zbrojne odniosły pewien sukces we wsi Staromajorśke (obwód doniecki – red.). Jednak wróg kontratakuje i próbuje odzyskać utracony teren. To nic nowego w rosyjskiej taktyce. Gdy tylko wkraczamy na ich pozycje, zaczynają kontratakować - relacjonował Kurbatow. 


Rzecznik podkreślił, że Rosjanie ponoszą przy tym ciężkie straty. 


- Wrogie moździerze i artyleria są bardzo aktywne w naszym kierunku natarcia. Rosjanie próbują również sprowadzić posiłki na zagrożone pozycje. To sugeruje, że ciągle ponoszą straty. Na naszym odcinku frontu wróg traci dwie kompanie dziennie (około 200 żołnierzy - red.) zabitych i rannych - dodał.