Ukraińcy przechwycili wstrząsające nagranie. Rosjanin do wszystkiego się przyznał
Na jaw wychodzą kolejne zbrodnie Rosjan dokonywane w Ukrainie. Choć Kreml zaprzecza, by stała za nimi armia Władimira Putina, to w prywatnych rozmowach rosyjscy żołnierz przyznają wprost, że jest inaczej. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przechwyciła właśnie rozmowę, w której Rosjanin mówi matce, że zabijał cywilów, w tym dzieci. Reakcja kobiety daje dużo do myślenia.
SBU udostępniła nagranie w mediach społecznościowych. Kobieta próbuje podczas rozmowy zagrzewać syna do walki. W tym, co mówi, wyraźnie słychać też, że padła ofiarą kłamliwej, rosyjskiej propagandy.
- Synku, nie traćcie bojowego ducha! Gdybyś tylko zobaczył, co oni tam wyprawiają! Wiesz, że robicie coś wielkiego! Zapamiętaj to - mówi kobieta. - Co robimy? Zabijamy cywilów i dzieci do cholery - odpowiada żołnierz.
Jego matka jednak nie dowierza i stara się poprawiać syna. - Nie, nie zabijacie cywilów i dzieci! Zabijacie faszystów, k...a, uwierz mi! (...) - stara się przekonywać.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zełenski o rosyjskiej armii: najbardziej barbarzyńska
- Rosyjska armia w tej wojnie zapisze się na kartach światowej historii jako najbardziej barbarzyńska i nieludzka armia świata - oświadczył we wtorek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Celowe zabijanie cywilów, niszczenie osiedli mieszkaniowych, cywilnej infrastruktury, stosowanie w tym celu wszystkich rodzajów uzbrojenia, w tym zabronionego przez międzynarodowe konwencje - to już firmowy podpis rosyjskiej armii - dodała głowa ukraińskiego państwa.
Zełenski podkreśli, że jest "to taka podłość, która na pokolenia naznaczy rosyjskie państwo jako źródło absolutnego zła".
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski