Ukraińcy mają swobodę atakowania w Rosji. Cały świat czeka na ich uderzenie

- To będą bolesne ataki, ważniejsze niż operacja Kurska. Ukraina może teraz regularnie uderzać w logistykę rosyjskiej armii, dezorganizować jej zaplecze, co wywoła ograniczenie działań Rosjan na froncie - mówi WP analityk wojskowy ppłk rez. Maciej Korowaj. Odnosi się do decyzji USA zezwalającej na użycie przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu.

UkrainaUkraina ma swobodę w ataku na terenie Rosji
Źródło zdjęć: © General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Tomasz Molga

- Użycie systemów dalekiego zasięgu nie zmieni losów wojny, w tym sensie, że jakieś okupowane tereny zostaną wyzwolone. Ukraińskiej armii brakuje na to sił. Jest mało prawdopodobne, aby do końca roku udało im się odzyskać teren - ocenia ppłk rez. Maciej Korowaj.

W niedzielę amerykańskie media poinformowały o decyzji administracji Joe Bidena zezwalającej Ukrainie na wykonywanie uderzeń skierowanych na teren Rosji bronią dalekiego zasięgu. W systemie ATACMS pociski mają zasięg do 300 km, a Storm Shadow do 500 km.

Eksperci wojskowi od dawna krytykowali istniejące dotąd ograniczenie w stosowaniu zachodnich systemów wojskowych. Ukraina nie mogła dotąd skutecznie reagować na przygotowania do ofensywy (koncentracja wojsk czy gromadzenie zapasów) mające miejsce w samej Rosji. Ukraina atakowała cele w Rosji (m.in. rafinerie) jedynie z użyciem dronów dalekiego zasięgu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przeżyli atak rakietowy Rosjan. Pokazali nagranie z wozu

"Krytyczna decyzja". Jak Rosja odpowie NATO?

- Należy to uznać na krytyczną decyzję. Zwracam jednak uwagę na sformułowanie o wybiórczym atakowaniu, które padło w amerykańskich mediach. Może to oznaczać, że to urzędnicy USA będą akceptować, czy w dany cel można uderzyć, najprawdopodobniej w obszarze konkretnego regionu, np. kurskiego. Będzie też mowa o akceptacji Amerykanów co do ilości środków rażenia i czasu ich oddziaływania. W tym przypadku jest to bardzo ograniczony obszar o wymazie operacyjnym, a nie strategicznym, który nie wpłynie zasadniczo na przebieg wojny - wskazuje ppłk Korowaj.

Rozmówca WP odnosi się do reakcji rosyjskich polityków. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował sprawę zezwolenia dla Ukrainy, nazywając ją "nowym etapem napięcia" w konflikcie. Rosyjskie media przypominają słowa Putina z września, że zezwolenie na uderzenie rakietami dalekiego zasięgu na terytorium Rosji będzie oznaczało "bezpośredni udział" NATO w wojnie. "To znacząco zmieniłoby istotę, charakter konfliktu. Oznaczałoby to, że państwa NATO, Stany Zjednoczone i państwa europejskie walczą z Rosją" – powiedział we wrześniu Putin.

- Rosja oczywiście odpowiada groźbami, sugestiami o konflikcie nuklearnym. Będzie nadal stosować retorykę strachu wobec Zachodu. Sądzę, że Rosja nie ma w tej chwili wystarczających sił, aby cokolwiek zrobić w sensie militarnym. Za to obawiam się, że nasilą się wszelkiego rodzaju sabotaże, o skutkach poniżej progu regularnej, otwartej wojny - podsumowuje ppłk Maciej Korowaj.

Tak może zaatakować Ukraina
Tak może zaatakować Ukraina © WP | wp.pl

Świat czeka na uderzenia Ukrainy

Agencja Reutera w niedzielę wieczorem podała, że Ukraina planuje w najbliższych dniach przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu przy użyciu pocisków ATACMS. Jednak nawet komentatorzy w samej Ukrainie wątpią, aby użycie broni oznaczało automatycznie przegraną Rosji.

"Prawdopodobnie jednak liczba rakiet nie będzie wystarczająca, aby odwrócić losy wojny. W odpowiedzi siły rosyjskie przeniosły już myśliwce na lotniska w głębi Rosji. Niemniej jednak nowa broń może zapewnić Ukrainie przewagę, zwłaszcza w warunkach niskiego morale bojowego wojsk rosyjskich i zwiększania się ich sił na wschodzie Ukrainy" - czytamy w komentarzu ukraińskiej agencji Unian.

Unian przytacza komentarz anonimowego zachodniego dyplomaty rezydującego w Kijowie. - Nie sądzę, że to będzie decydujące. Jest to jednak spóźniona, symboliczna decyzja, mająca na celu podniesienie stawki i zademonstrowanie wsparcia militarnego dla Ukrainy. Może to zwiększyć koszty wojny dla Rosji - skomentował sprawę.

"Nie sądzę, aby po tym ktokolwiek miał ochotę wystrzelić w naszą ziemię jakiekolwiek zachodnie rakiety. Ameryka, która narzuca eskalację, musi zrozumieć: (...) jesteśmy w stanie wyrządzić im nieodwracalne szkody - napisał na Telegramie Andriej Gurulew, rosyjski deputowany, generał w stanie spoczynku.

"Na początek przerzuciłbym 1-2 dywizje Iskander w wersji nuklearnej do Anadyra (miasto na dalekim wschodzie Rosji - red.), aby bezpośrednio zagroziły Alasce, jest to możliwe. Są inne opcje, ale w taki czy inny sposób musimy wykazać się determinacją" - dodał rosyjski polityk.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Wypadek z udziałem radiowozu. Policjant był zakleszczony w pojeździe
Wypadek z udziałem radiowozu. Policjant był zakleszczony w pojeździe
Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek
Atak nożownika w Szczecinku. Ranny 42-latek
Nowy mural Banksy'ego w Londynie. Dzieło szybko ukryto
Nowy mural Banksy'ego w Londynie. Dzieło szybko ukryto
Seria eksplozji w stolicy Kataru. Izrael atakuje Hamas
Seria eksplozji w stolicy Kataru. Izrael atakuje Hamas
Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"