Ukraina zapowiada odwet. "Za wszystko nadejdzie odpowiedź"
W nocy z niedzieli na poniedziałek ukraińskie miasta stały się celem zmasowanego ataku. Rosjanie uderzyli pociskami manewrującymi i dronami Shahed. "Za wszystko nadejdzie odpowiedź. Przeciwnik ją odczuje" - zapowiedział Andrij Jermak.
"Pociski manewrujące (potencjalnie Kh-101) zostały z pewnością wystrzelone około trzeciej w nocy z bombowców strategicznych Tu-95MS z rejonu Saratowa w Federacji Rosyjskiej. Pociski te wleciały w rejon Kijowa po skomplikowanych manewrach z kierunku południowego. Równocześnie gdy do stolicy zbliżały się rakiety manewrujące, wróg wystrzelił w kierunku stolicy także rakiety balistyczne KN-24/Iskander-M" - czytamy w komunikacie kijowskiej administracji dot. rosyjskiego ataku.
Według wstępnych szacunków ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła w przestrzeni powietrznej stolicy kilkanaście rakiet manewrujących, kilkanaście rakiet balistycznych oraz drony kamikadze.
Bez ofiar w Kijowie
W wyniku upadku szczątków doszło w kilku miejscach Kijowa do pożarów. Nad dzielnicą Hołosijiw widać było kłęby czarnego dymu. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że częściowo została tam zniszczona kotłownia. Uszkodzone zostało także elementy wejścia na stację metra Swiatoszyn. W dzielnicy tej spłonęły także cztery samochody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina dąży do włączenia Zachodu do wojny? "Nie ma co ukrywać"
Z informacji podanych przez władze miasta w wyniku ostrzału nie odnotowano ofiar - podaje Kanał24.
Na atak zareagowała już także administracja Wołodymyra Zełenskiego. "Za wszystko nadejdzie odpowiedź. Przeciwnik ją odczuje" - napisał na swoim kanale w Telegramie Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski