Ukraina. Walka z czasem lwowskich ochotników. Przygotowania na nadejście rosyjskiej armii
Tysiące wolontariuszy pracuje na terenie Lwowa na zachodzie Ukrainy, aby móc przygotować się na nadejście wojsk rosyjskich. Agencja Associated Press odwiedziła w czwartek (3 marca) jeden z miejskich parków, w którym ochotnicy przygotowywali do użycia podziemny schron przeciwlotniczy. Będzie mógł pomieścić ok. 100 osób. Jedną z pracujących na miejscu osób był 38-letni Artem Mokrenets, projektant wnętrz, który przyjechał do Lwowa z Kijowa. Jego życie podobnie jak milionów Ukraińców wywróciło się do góry nogami 24 lutego. - Wszystko zmieniło się w ciągu jednej godziny. Usłyszałem wybuchy bomb w Kijowie. Natychmiast, zrozumiałem, że zaczęła się wojna i rzeczywistość jest inna – powiedział Mokrenets dla AP. Wolontariusze wykonują bardzo różne prace na terenie miasta. W lwowskim browarze ''Prawda'' zamiast piwa produkowane są koktajle Mołotowa. Pracownicy wraz z wolontariuszami zrobili ich tysiące w zaledwie 3 dni. Zostały przekazane lokalnym członkom obrony terytorialnej. Z kolei w jednej z miejskich bibliotek, wolontariusze przygotowują siatki maskujące dla sprzętu i żołnierzy ukraińskich. Wykonują je z różnych materiałów, które dostarczają ochotnicy. Zdecydowana większość ochotników nigdy nie zajmowała się rzeczami, które dzisiaj muszą robić z powodu inwazji Rosji na ich kraj. - Robię to dzisiaj po raz pierwszy. To właściwie nie jest moja praca, jestem projektantem wnętrz. Tutaj jestem wolontariuszem. To jest moje zadanie na najbliższe dni, dopóki wojna się nie skończy. Potem zaczniemy odbudowywać nasz kraj – powiedział na koniec Artem Mokrenets.