Potężny atak Rosjan. Kłęby dymu i ogień w Odessie [RELACJA NA ŻYWO]
28.04.2024 21:52, aktual.: 29.04.2024 21:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wojna w Ukrainie trwa. Poniedziałek to 796. dzień rosyjskiej inwazji. Trzy osoby zginęły, a 20 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ostrzału Odessy. Syreny alarmowe zawyły w mieście o godz. 18.24 czasu lokalnego, a już cztery minuty później mieszkańcy usłyszeli głośną eksplozję. Ukraińskie siły powietrzne zdążyły ostrzec, że Odessa może zostać zaatakowana pociskami balistycznymi - poinformował portal Suspilne Odesa. Pocisk rakietowy trafił w tzw. pałac studentów, należący do państwowej uczelni Odeska Akademia Prawnicza - powiadomiły władze obwodu odeskiego i ukraińskie media. Budynek nazywany jest "zamkiem Harry'ego Pottera". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Ukraińscy dowódcy alarmują w mediach, że do granicy rosyjsko-ukraińskiej dotarły oddziały Czeczenów. Znajdują się one niedaleko obwodu sumskiego, czyli regionu, z którego podczas pierwszej fazy wojny wyruszyła kolumna pancerna na Kijów. Co planuje Rosja?
- Gen. Waldemar Skrzypczak udzielił ostatnio wywiadu litewskiemu portalowi Delfi, w którym mówił o konieczności zabezpieczenia granic z Rosją i Białorusią w razie potencjalnego konfliktu. - Takie rzeczy przygotowuje się w czasie pokoju - tłumaczy wojskowy w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Moskwa planuje wielką ofensywę pod koniec maja - przekazał "Financial Times". Anonimowi rozmówcy brytyjskiego dziennika poinformowali, że Rosjanie już przygotowują się do przeprowadzenia operacji.
- Były oficer niemieckiej armii przyznał się przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu mężczyzna próbował usprawiedliwić swoje działania, twierdząc, że jego motywacją była chęć uniknięcia wojny nuklearnej. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Dziękujemy. To wszystko w tej części naszej relacji z wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie. To, co dzieje się dalej, można śledzić TUTAJ.
Skutki ataku Rosjan w Odessie. Zginęły cztery osoby, 32 zostały ranne.
Alarm przeciwlotniczy w obwodzie charkowskim i donieckim.
W Kijowie odbyło się spotkanie przewodniczącego parlamentu Ukrainy Rusłana Stefanczuka z grupą parlamentarzystów z Polski, którzy przybyli na Ukrainę z wizytą roboczą. Na spotkaniu omówiono m.in. konieczność dalszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy oraz drogę tego kraju do Unii Europejskiej i NATO.
Obrońcy zniszczyli rosyjski magazyn amunicji.
Pojawiają się doniesienia o eksplozjach na tymczasowo okupowanym Krymie.
Nagranie z ukraińskiego frontu. Obrońcy zniszczyli rosyjski czołg T-90M.
Szczątki rakiety, która spadła w Charkowie na wschodzie Ukrainy 2 stycznia, pochodzą z północnokoreańskiego pocisku balistycznego serii Hwasong-11 - stwierdzili w raporcie eksperci ds. sankcji, oddelegowani przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
"Odłamki wydobyte z rakiety, która spadła w Charkowie na Ukrainie w dniu 2 stycznia 2024 r., pochodzą z północnokoreańskiej serii pocisków Hwasong-11 i stanowią dowód na naruszenie embarga na broń, nałożonego na Koreę Północną" - napisano w 32-stronicowym raporcie.
Jak pisze agencja Reutera, trzej obserwatorzy ONZ ds. sankcji udali się na Ukrainę na początku tego miesiąca, aby sprawdzić pozostałości rakiety i nie znaleźli żadnych dowodów na to, że została ona wyprodukowana przez Rosję.
"Informacje o jej trajektorii, dostarczone przez władze ukraińskie, wskazują, że została ona wystrzelona z terytorium Federacji Rosyjskiej. Taka lokalizacja oznacza, że została ona zakupiona przez Rosję" - oceniono w raporcie.
Reuters przypomina, że na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, które miało miejsce w lutym br., Stany Zjednoczone kilka razy oskarżyły Rosję o zaatakowanie Ukrainy rakietami balistycznymi, dostarczonymi przez KRLD.
Alarm przeciwlotniczy w obwodzie donieckim.
W sieci pojawiają się doniesienia o uruchomieniu obrony powietrznej na tymczasowo okupowanym Krymie.
16 maja odbędzie się posiedzenie Komitetu Wojskowego NATO. Tematem przewodnim spotkania będzie wojna w Ukrainie.
Były oficer niemieckiej armii przyznał się przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu mężczyzna próbował usprawiedliwić swoje działania, twierdząc, że jego motywacją była chęć uniknięcia wojny nuklearnej. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Czytaj więcej:
Rośnie bilans ofiar ataku w Odessie. Zginęły cztery osoby, rannych zostało 28.
Władze Ukrainy powiadomiły sekretariat Rady Europy w Strasburgu, że w związku z obowiązującym w kraju stanem wojennym wstrzymują wykonywanie części zobowiązań wynikających z Europejskiej konwencji praw człowieka, m.in. dotyczących wolności słowa - przekazał w poniedziałek portal Ukrainska Prawda.
Deklaracja wsparcia Ukrainy, walka z dezinformacją, przestrzeganie praworządności w państwach członkowskich i wymiana młodzieży między Polską, Niemcami i Francją, były wśród tematów spotkania Ministrów ds. Europejskich Trójkąta Weimarskiego w Paryżu - przekazało w poniedziałkowym komunikacie CIR.
Strażacy dogaszają pożar pałacu studentów w Odessie.
Thomas H. pracował m.in. w stopniu kapitana w głównym wydziale informatyczno-logistycznym Bundeswehry, odpowiedzialnym w szczególności za zarządzanie sprzętem wojskowym.
Jak wynika z aktu oskarżenia, w maju 2023 r. były oficer "zwrócił się do konsulatu generalnego Rosji w Bonn oraz ambasady Rosji w Berlinie i zaproponował współpracę". Został aresztowany w sierpniu 2023 r. w Koblencji.
Oskarżony przyznał się, że oferował swoje usługi w charakterze szpiega, jednak zaprzeczył, jakoby przekazał Rosjanom płytę CD z wrażliwymi danymi technicznymi, o co oskarża go prokuratura.
W tym samym czasie nawiązał także kontakt ze skrajnie prawicową partią AfD, która jest przeciwna przekazywaniu broni walczącej z Rosją Ukrainie.
Były oficer armii niemieckiej przyznał się w poniedziałek przed sądem do szpiegowania na rzecz Rosji. W pierwszym dniu procesu swój czyn tłumaczył chęcią uniknięcia wojny nuklearnej na Ukrainie. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Mężczyzna, którego prokuratura federalna określa po prostu jako "54-letniego Thomasa H.", przyznał się przed sądem w Duesseldorfie do przekazania informacji rosyjskiemu konsulatowi w Bonn. - To było złe, przyznaję to - powiedział.
Trzy osoby zginęły, a 20 zostało rannych w wyniku rosyjskiego ostrzału Odessy.
B. szef Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy Serhij Kiwałow został ranny podczas ataku na Odessę. Polityk został przetransportowany do szpitala.