Ukraina. Donbasowi grozi katastrofa ekologiczna
Separatyści ze wschodnich obwodów Ukrainy zalali wodą działające tam kopalnie. Wskutek tego działania może dojść do potężnej katastrofy ekologicznej, wywołanej wydostawaniem się na powierzchnie radioaktywnej wody.
02.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:51
Zalane kopalnie nie znajdują się na terenach, nad którymi kontrolę sprawują władze w Kijowie. Mychajło Wołynec, szef Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy poinformował, że skutki sabotażu separatystów mogą mieć tragiczny wpływ na środowisko.
Woda, którą zalane zostały kopalnie zaczyna wypływać na powierzchnię, a wraz z nimi z głębi ziemi wypychany jest metan, który gromadzi się w piwnicach okolicznych budynków. Może to prowadzić do pojawienia się licznych wybuchów. Sama zaś woda trafia do rzek, co może doprowadzić do skażenia wody pitnej i zasolenia gruntów. - Na tym terytorium będzie taki krajobraz, jak na księżycu, nie będzie tam można żyć - powiedział Wołynec.
Co więcej Narodowa Akademia Nauk Ukrainy prognozuje, że wzrost poziomu wód gruntowych może doprowadzić do dużej aktywności sejsmicznej rejonu Donbasu.
Ukraina. To międzynarodowy problem
Naukowiec Jewhenij Jakowlew alarmuje, że problem zalanych kopalń jest zbyt złożony by Ukraina mogła sobie z nim poradzić samodzielnie. - Dla podziemnej wody nie istnieją granice polityczne, płynie ona według swoich zasad - stwierdził. W jego ocenie potrzebne są wzmożone wysiłki tzw. grupy kontaktowej do spraw uregulowania konfliktu w Donbasie.
Ukraińskie media informują, że z powodu zalania kopalń region pustoszeje. Z zajętych przez separatystów terenów wyjeżdżają zdolni do pracy młodzi Ukraińcy którzy utracili wszelkie perspektywy rozwoju.
Źródło: Interia