Sławomir Nowak aresztowany. Ukraińska spółka i podejrzana wspólniczka
Sławomir Nowak po odejściu z ukraińskiej agencji rządowej nadal robił interesy na Ukrainie – ustaliła Wirtualna Polska. Objął ponad 16 proc. udziałów w spółce, która formalnie zajmowała się m.in. doradztwem przy budowie i remontach tamtejszych dróg. Na czele firmy stała Wiera B., którą ukraińscy śledczy podejrzewają o udział w korupcyjnym procederze.
Spółka Control Construction Infrastructure z siedzibą w Kijowie została założona pod koniec listopada ubiegłego roku. Jak wynika z ukraińskiego Krajowego Rejestru Sądowego, 29 listopada Nowak objął w niej 16,68 procent udziałów. Ich wartość to 112 590 hrywien czyli ok. 17 tys. złotych.
Pozostałymi udziałowcami zostali: Wiera B., biznesmen Andrij Sz., a także Hanna W. Formalnie firma zajmowała się m.in. doradztwem przy inwestycjach drogowych i przy remontach dróg. Najwięcej udziałów – 50 proc. miał Andrij Sz., który dodatkowo prowadził jeszcze inną firmę zajmującą się budową dróg. Obie panie miały po 16,66 proc. udziałów.
Prezesem firmy została Wiera B., która od 2016 roku oficjalnie była doradcą Nowaka w drogowej agencji. To ona, wraz z przedstawicielem jednej z firm, miała zostać zatrzymana przez ukraińskie służby, tego samego dnia co były minister transportu. Zdaniem śledczych, wspólnie z Jackiem P. miała pomagać przy załatwianiu łapówek dla Nowaka. Miała go reprezentować m.in. w rozmowach z koncernami drogowymi Altcomem i Onur Group.
Zobacz także: Sławomir Nowak o Tusku: nie czekam na żaden powrót, powroty w polityce nie zawsze się udają
Jak ujawniły ukraińskie media, Wiera B. miała dostęp do wszystkich dokumentów wewnętrznych Ukrawtodora, uczestniczyła w każdych spotkaniach Nowaka, spotykała się z delegacjami zagranicznymi oraz udzielała podwładnym instrukcji w imieniu szefa.
Według tygodnika "Sieci” Nowak miał przyjąć blisko pół miliona złotych od Aleksandra Tislenki, przedstawiciela Altcomu, jednej z największych ukraińskich firm budowlanych. Miała to być cena wsparcia Altcomu przy przetargach m.in. na budowę i remonty drogi M-05 Kijów-Odessa.
Co ciekawe, mąż Wiery B. - Nazar w 2008 r. został prezesem ukraińskiego przedstawicielstwa Kulczyk Holding, spółki z grupy Kulczyk Investments. W firmie odpowiadał za działalność operacyjną biura w Kijowie, reprezentował koncern na Ukrainie i poszukiwał nowych projektów inwestycyjnych.
Według tygodnika "Sieci”, zanim były minister transportu otrzymał ukraińskie obywatelstwo i posadę w Kijowie, B. była tamtejszą przedstawicielką Kulczyk Foundation. W 2018 r. portal telewizji ZIK zwracał uwagę na zaskakująco wysoką pozycję Wiery B.. "Według tej publikacji kobieta trafiła do Ukrawtodoru, by Nowak "nie był zbyt obciążony pracą, mógł często jeździć do Polski, a w godzinach pracy chadzać na siłownię” - czytamy w tygodniku.
Ukraiński biznes to nie jedyna działalność jaką prowadził ostatnio były minister. Nowak w oświadczeniu majątkowym wpisał również, że prowadzi działalność gospodarczą pod szyldem Aspis Consulting. Ujawnił również, że posiadał 99 udziałów w spółce Euro Partners. Wycenił je na ok 4,9 tys. zł. To spółka założona w 2016 roku w Gdańsku z siedzibą w Warszawie. Prowadzi doradztwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i public relations. Jej prezesem jest Łukasz Zaręba, znajomy Nowaka z gdańskiej Platformy Obywatelskiej. Był asystentem politycznym premiera Donalda Tuska, a potem szefem doradców premier Ewy Kopacz.
Przypomnijmy, Nowak usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji, prania brudnych pieniędzy osiągniętych z przestępstw korupcyjnych, a także zarzuty popełnienia szeregu przestępstw korupcyjnych. Łączna kwota to 1 mln 300 tys. zł. Nowakowi grozi za te przestępstwa 15 lat.
Pozostali zatrzymani, Dariusz Z. i Jacek P. usłyszeli zarzuty przyjmowania i pośredniczenia w przekazywaniu korzyści majątkowych i prania brudnych pieniędzy.
Jak informował Artem Sytnyk, szef Narodowego Antykorupcyjnego Biura Ukrainy, grupa przestępcza, o kierowanie którą oskarżony jest Nowak, rozpoczęła działalność już pod koniec 2016 roku, 2 miesiące po objęciu przez byłego ministra transportu funkcji szefa Ukrawtodoru.
Decyzją sądu były minister transportu został aresztowany na 3 miesiące. Były współpracownik Donalda Tuska podkreśla, że jest niewinny, a cała sprawa jest "polityczną ustawką".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl