Ukraina: demonstracja pod hasłem "precz z Kuczmą"
Kilka tysięcy zwolenników ukraińskiej opozycji wzięło udział w pierwszomajowym wiecu w centrum Kijowa. Mówcy nawoływali do walki z rządami prezydenta Leonida Kuczmy.
Po raz pierwszy w historii niepodległej Ukrainy w pierwszomajowej manifestacji wspólnie wzięli udział komuniści, zwolennicy partii centrowych i prawicowych.
W przyjętej na zakończenie wiecu rezolucji uczestnicy wyrazili sprzeciw wobec zaproponowanej przez Kuczmę reformy ustrojowej. Wskazali, że reforma jest potrzebna, ale nie w wariancie zaproponowanym przez prezydenta, który w zawoalowany sposób dąży do zachowania kontroli politycznej w kraju nawet po zakończeniu swej drugiej kadencji w październiku przyszłego roku.
W wystąpieniach apelowano o jedność w obozie opozycyjnym. "Powinniśmy się zjednoczyć, aby zlikwidować ten reżim, dać odpór oligarchom i zapewnić przyszłość Ukrainie" - mówił Mychajło Pawłowski z prawicowej "Batkiwszczyny" byłej wicepremier Julii Tymoszenko.
Jedność partii z prawej i lewej strony sceny politycznej przestała jednak obowiązywać, gdy komuniści i socjaliści udali się pod pomnik Lenina, aby złożyć hołd wodzowi rewolucji, a inni uczestnicy wiecu składali w tym czasie kwiaty pod pomnikiem Tarasa Szewczenki (największy poeta romantyczny) i historyka Mychajła Hruszewskiego.
"To nieważne, liczy się tylko to, że jednoczy nas sprzeciw wobec panującego reżimu Kuczmy, wobec jego symbolicznych cech: bezgranicznego bogacenia się grupy oligarchów i totalnego zubożenia narodu" - tłumaczyła Walentyna Semeniuk z Partii Socjalistycznej. (aka)