Ukradł krowę. Bardzo oryginalnie się z tego tłumaczył
Złodziej z gminy Elbląg, który ukradł krowę, wyjaśniał policji, że kradzież bydła "to taka tradycja na wsi" - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie.
04.09.2011 | aktual.: 04.09.2011 15:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do kradzieży doszło w sobotę wieczorem na Wyspie Nowakowskiej. 44-letni mężczyzna wyprowadził z pastwiska roczną krowę. Przywiązał ją ok. kilometr od pastwiska i wrócił po cielaka.
Mężczyznę zauważyli właściciele gospodarstwa i wezwali policję. Funkcjonariusze zatrzymali go po krótkim pościgu.
Złodziej w bardzo nietypowy sposób próbował wyjaśnić powód kradzieży. Powiedział, że taka kradzież bydła to tradycja na wsi i przed ślubem kradnie się krowę z gospodarstwa panny młodej. Twierdził, że jest narzeczonym córki właścicieli gospodarstwa. "Panna młoda" jednak nic nie wiedziała o swoim zamążpójściu i nie znała "pana młodego".
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
NaSygnale.pl: Oni dewastowali auta, a ona ich dopingowała...