Trwa ładowanie...
d4ebpht
Ujawnili tożsamość dyplomaty z Indii. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński oburzony

Ujawnili tożsamość dyplomaty z Indii. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński oburzony

Tygodnik "Przegląd" ujawnił, że dyplomatą ewakuowanym przez Polskę z New Delhi w Indiach był Klaudiusz Tchórzewski, bratanek Krzysztofa Tchórzewskiego, wpływowego posła PiS, przyjaciela Jarosława Kaczyńskiego. - Czytałem ten obrzydliwy tekst w tej wulgarnej, rynsztokowej rubryce. Niestety to tygodnik postkomunistyczny, SB-eckie metody wskazujące, że jeżeli ktoś jest członkiem PiS-u czy spokrewniony, to należy się zastanowić, czy ratować jego życie - komentował wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w programie "Tłit". Polityk odniósł się również do słów byłego ambasadora Polski w Belgii, Luksemburgu i Izraelu Jana Wojciecha Piekarskiego, który stwierdził, że "ta sprawa to nie troska o życie zagrożonego dyplomaty, tylko nepotyzm i kumoterstwo". - Ten wpis pana byłego ambasadora to dowód, z czym musieliśmy się mierzyć przez lata i dekady w polskiej dyplomacji, jakiego rodzaju ludzie tę służbę pełnili. Mogę zapewnić, że gdyby pan Piekarski znalazł się w podobnej sytuacji, będąc w służbie Rzeczpospolitej, również byśmy go ratowali. Wstyd, że były ambasador takie rzeczy mówi. Na szczęście jest byłym ambasadorem - stwierdził Jabłoński.

Może pan powiedzieć więcej informaRozwiń

Transkrypcja:

Może pan powiedzieć więcej informacji na temat tego dyplomaty - wiemy, że czuje się lepiej, wyszedł ze szpitala MSWiA - czy coś więcej wiadomo na ten temat? Wiemy oczywiście więcej, natomiast z uwagi na jego dobro, na jego też prywatność, na prywatność jego rodziny nie będziemy tych informacji udzielać. Ja mogę powiedzieć jedynie tyle, że w sytuacjach tego rodzaju, jeżeli nasi dyplomaci, nasi obywatele są zagrożeni i zwrócą się do nas o pomoc, to zawsze tej pomocy będziemy udzielali, natomiast jednocześnie też wysłaliśmy do Indii pomoc medyczną, wysłaliśmy koncentratory tlenu po to, żeby wesprzeć tamtejszą służbę zdrowia, dlatego że ta sytuacja tam jest rzeczywiście dzisiaj bardzo, bardzo poważna. To jest chyba najmocniej dotknięty w tej chwili kraj przez pandemię i chcemy też pomóc tamtejszej służbie zdrowia, żeby ratować życie pacjentów tam na miejscu. Pojawiły się informacje, że tym dyplomatą jest pan Klaudiusz Tchórzewski, bratanek polityka Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Tchórzewskiego. Czy pan potwierdza tę informację, panie ministrze? Powiem panu szczerze, panie redaktorze, czytałem ten obrzydliwy tekst w tej wulgarnej, rynsztokowej rubryce jednego z tygodników i szczerze mówiąc myślę, że niestety - to jest tygodnik postkomunistyczny i widzę, że te metody esbeckie wskazujące, że jeżeli ktoś jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, to w zasadzie należy się zastanowić, czy jest spokrewniony, czy rodzinne z Prawem i Sprawiedliwością, to należy się zastanowić, czy ratować jego życie. Naprawdę obrzydliwy tekst i nic więcej na ten temat nie ma mam do dodania. Myślę, że po prostu nie warto takich rzeczy nawet czytać. Ja bym nie cytował żadnych internetowych trolli, anonimowych kont, ale głos zabrał w tej sprawie Jan Wojciech... To jest anonimowy tekst, bo to jest tekst podpisywany przez człowieka, który podpisuje się pseudonimem. Jasne, jasne, ja nie chcę nawiązywać do tego tekstu, pisały inne osoby w mediach społecznościowych. Ale ja nie chcę ich cytować, chciałbym zacytować pana Jana Wojciecha Piekarskiego, bo to jednak były ambasador w Belgii, w Luksemburgu, w Izraelu, który napisał: "Ta sprawa to nie troska o życie zagrożonego dyplomaty, tylko nepotyzm i kumoterstwo ubrane w PR-owską akcją państwa przedstawioną prawie jak uwolnienie zakładników z rąk porywaczy. Wstyd i znowu wyrzucone w błoto pieniądze". Rozumie pan ten wpis, panie ministrze? Myślę, że ten wpis pana byłego, na szczęście, już ambasadora Piekarskiego jest dowodem na to, z czym musieliśmy się mierzyć przez lata, przez nawet dekady w polskiej dyplomacji. Jakiego rodzaju ludzie tę służbę pełnili. Natomiast mogę zapewnić, że gdyby pan Piekarski, pan były ambasador Piekarski znalazł się w podobnej sytuacji, będąc na służbie Rzeczypospolitej, to również byśmy go ratowali, bo my nie zwracamy uwagi na barwy polityczne. To oczywiście życie ludzkie barw politycznych nie ma. Wstyd, że były ambasador takie rzeczy mówi, na szczęście jest byłym ambasadorem, ale życie ludzkie należy ratować niezależnie od sympatii czy antypatii politycznych i także pana Piekarskiego byśmy ratowali.
d4ebpht
d4ebpht
Więcej tematów