UE wzywa Białoruś do uwolnienia Bialackiego
Wzywamy Białoruś do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Alesia Bialackiego i wycofania zarzutów wobec niego i jego współpracownika Walancina Stefanowicza - oświadczyli szefowa unijnej dyplomacji oraz komisarz UE. ds. polityki sąsiedztwa.
Krytycznie o sytuacji na Białorusi wyraził się podczas pobytu w Brukseli Radosław Sikorski.
W środę białoruski prokurator zażądał dla obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego kary pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie wraz z konfiskatą mienia. Bialacki jest oskarżony o zatajenie dochodów "w szczególnie wysokiej kwocie".
"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni przetrzymywaniem i procesem uznanego na świecie obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego za domniemane unikanie płacenia podatków" - napisali we wspólnym oświadczeniu Catherine Ashton oraz Sztefan Fuele.
Uważają oni, że zarzuty wobec Bialackiego to "politycznie motywowany pretekst", by zaszkodzić jego działalności na rzecz ofiar represji. "Proces ten jest rzucającą się w oczy, symboliczną manifestacją prześladowań społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi od czasu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku" - podkreślili przedstawiciele UE.
Ponadto komisarz Fuele spotkał się z rodziną i przyjaciółmi-opozycjonistami Bialackiego na Białorusi. Fuele wyraził w środę zaniepokojenie ich doniesieniami o torturach i okrutnym traktowaniu więźniów i wezwał białoruskie władze do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań, zwłaszcza zakazu tortur i poniżającego traktowania obywateli.
Krytyki na temat sytuacji na Białorusi nie krył również przebywający w środę w Brukseli szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
"Niestety Białoruś prześladuje niezależne organizacje pozarządowe; mamy nadzieję, że zejdzie z tej drogi, bo wydaje mi się, że w interesie narodu białoruskiego byłyby lepsze relacje z UE" - powiedział dziennikarzom Sikorski. Jego zdaniem na poprawie stosunków z UE skorzystałyby także władze białoruskie, bo zaprzestając represji miałyby dostęp do pakietu "szczodrej pomocy ekonomicznej", który ogłosił premier Donald Tusk podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego we wrześniu w Warszawie. Pakiet "może być uruchomiony tylko wobec reformującej się Białorusi, przestrzegającej podstawowych standardów" - podkreślił Sikorski.
Białoruskie władze twierdzą, że Bialacki nie zapłacił podatków od kwoty 560 tys. euro z kont w Polsce i na Litwie. Według Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, były to pieniądze z zagranicznych fundacji na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych.