UE potępia powieszenie pomocników Saddama
Przewodniczący Komisji
Europejskiej Jose Manuel Barroso i premier Włoch Romano Prodi
potępili wykonanie wyroku śmierci na dwóch
pomocnikach byłego dyktatora Iraku Saddama Husajna i kolejny raz
wezwali do zniesienia kary śmierci. Także Francja przypomniała o
swoim sprzeciwie wobec kary śmierci. Egzekucję potępił też
watykański dziennik "L'Osservatore Romano".
15.01.2007 16:10
Barzan Ibrahim at-Tikriti i Awad Hamid al-Bandar, skazani za rolę w masakrze 148 irackich szyitów z miejscowości Dudżail, zostali powieszeni w poniedziałek o świcie. At-Tikriti - przyrodni brata Saddama - to były szef służby bezpieczeństwa; al-Bandar był szefem saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego. Egzekucji towarzyszyła makabryczna okoliczność: po zwolnieniu zapadni szubienicy głowa at-Tikritiego została urwana przez pętlę.
Uważamy, że żaden człowiek nie ma prawa odbierać życia drugiemu człowiekowi. To kwestia o podstawowym znaczeniu- powiedział Barroso na konferencji prasowej w Rzymie po spotkaniu z premierem Prodim. - Wierzę w nasze europejskie wartości i przy okazji dziękuję Włochom za wszystkie ich dotychczasowe inicjatywy, abyśmy mogli w ramach ONZ pracować wspólnie, by skończyć z karą śmierci.
Zasadniczy sprzeciw Francji wobec kary śmierci przypomniał rzecznik francuskiego MSZ Jean-Baptiste Mattei; zapowiedział, że Paryż będzie kontynuować wysiłki na rzecz jej zniesienia. Podkreślił też, że to z inicjatywy Francji UE przyjęła 5 stycznia deklarację przypominającą o "sprzeciwie wobec kary śmierci we wszelkich okolicznościach" i apelowała o niewykonywanie wyroku na dwóch pomocnikach Saddama.
Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" komentując egzekucję współpracowników Saddama napisał, że w Iraku "okrutne wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych jeszcze raz uczyniło szubienicę swym narzędziem". Po egzekucji Saddama Husajna, zamienionej na dodatek w widowisko w sposób jawnie uwłaczający godności osoby ludzkiej, z wielu stron mówiono o pilnej potrzebie dania sygnałów dialogu i pojednania. Lecz nadal nie wydaje się, by doszło do takiej zmiany kursu - podkreśla dziennik we wtorkowym wydaniu. Amerykański ambasador w Iraku Zalmay Khalilzad oświadczył w poniedziałek, że egzekucja obu pomocników Saddama była całkowicie w gestii władz irackich.
Włochy, w reakcji na niemal powszechne potępienie przez włoskich polityków egzekucji Saddama Husajna, rozpoczęły na początku miesiąca kampanię, popieraną przez ugrupowania obrońców praw człowieka, zmierzającą do nakłonienia ONZ do wydania rezolucji wprowadzającej ogólnoświatowe moratorium na wykonywanie kary śmierci.
Nowy sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który początkowo zdystansował się wobec idei takiej rezolucji, mówiąc, że "decyzja w sprawie kary śmierci leży w gestii poszczególnych krajów członkowskich", złagodził potem swoje stanowisko i wezwał Irak do "powściągliwości" w kwestii wyroków śmierci na pomocników Saddama.
Pierwsza jego wypowiedź zaskoczyła obserwatorów, ponieważ jego poprzednik Kofi Annan był stanowczym przeciwnikiem kary śmierci i sprzeciwiał się udziałowi ONZ w pracach irackiego sądu, który skazał Saddama.
W przeszłości Włochy lobbowały na forum ONZ na rzecz całkowitej abolicji kary śmierci, m.in. przedstawiając w 1994 i 1995 r. projekty ogólnoświatowego moratorium na jej wykonywanie. Działania te nie odniosły jednak skutku.
W Unii Europejskiej nie orzeka się kary śmierci. Stosowana jest ona w 68 krajach świata.