Uderzył go, gdy przemawiał. Gruzini nie chcą "rosyjskiego prawa"

Emocje sięgnęły zenitu w gruzińskim parlamencie. Podczas debaty nad projektem ustawy "o przejrzystości wpływów zagranicznych", jeden z posłów zaatakował sprawozdawcę. Gruzińska opozycja porównuje projekt do rosyjskiego prawa.

Uderzył go, gdy przemawiał. Gruzini nie chcą "rosyjskiego prawa"
Uderzył go, gdy przemawiał. Gruzini nie chcą "rosyjskiego prawa"
Źródło zdjęć: © Telegram, Twitter
Kamila Gurgul

Projekt ustawy "o przejrzystości wpływów zagranicznych" prezentował lider większości i sekretarz partii Gruzińskie Marzenie Mamuka Mdinaradze.

W pewnym momencie do lidera jeden z partii rządzącej podbiegł szef opozycyjnej partii Obywatele Aleko Elisaszwili. Szef "Obywateli" uderzył Mdinaradze, a ten zaczął uciekać. Deputowani razem wpadli w grupę stojących nieco dalej posłów i doszło do ogólnego zamieszania oraz szarpaniny. Część kolegów próbowała powstrzymać Elisaszwilego, zanim udało się opanować sytuację.

"Ta ustawa to mur pomiędzy Gruzją i UE!". Gruzini protestują

W tym samym czasie ponownie wybuchły protesty przeciwko powrotowi ustawy wzorowanej na rosyjskim prawie, która dotyczy "zagranicznych wpływów"

W stolicy Gruzji, Tbilisi, aktywiści społeczeństwa obywatelskiego wznowili swoje protesty przeciwko projektowi ustawy o agentach wpływów zagranicznych. W poniedziałek rano, komitet ds. prawnych parlamentu rozpoczął procedowanie tego projektu. Przypomnijmy, że rok temu rządząca partia Gruzińskie Marzenie wycofała się z niego po masowych protestach.

Protestujący Gruzini podnosili hasła takie jak: "Nie dla ustawy rosyjskiej! Ta ustawa to mur pomiędzy Gruzją i UE! Nie dla Rosji, tak – dla UE", jak podaje portal Civil.ge. Przy budynku parlamentu rozpostarto wielką flagę Unii Europejskiej, co miało podkreślić proeuropejskie aspiracje protestujących.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Minister Sikorski czyni starania". Co z Ukrainą po ataku na Izrael?

Od wczesnych godzin porannych i w ciągu całego dnia przed parlamentem protestowali nie tylko aktywiści organizacji pozarządowych, ale również przedstawiciele mediów.

Portal Civil.ge zauważył, że oburzenie i protesty wywołała również decyzja przewodniczącego parlamentu, który zakazał mediom online wejścia do budynku parlamentu.

Kontrowersyjna ustawa

Rządząca Gruzją już trzecią kadencję partia Gruzińskie Marzenie powraca do ustawy o tzw. agentach zagranicznych (obecnie przerobionej na ustawę o "przejrzystości wpływów zagranicznych"), z uchwalenia której zrezygnowało w marcu ubiegłego roku po masowych protestach i krytyce ze strony państw zachodnich. Ustawa, wzorowana na rosyjskim prawie i nazywana "ustawą rosyjską" przewiduje, że organizacje otrzymujące co najmniej 20 proc. finansowania z zagranicy, podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości, oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gruzjarosjaparlament

Wybrane dla Ciebie