Udawał zatroskanego krewnego. Okazał się mordercą

Kiedy 24-letnia Joanna R. nie wróciła do domu, w jej poszukiwania zaangażowała się rodzina, znajomi i sąsiedzi. Wśród nich był szwagier młodej kobiety Grzegorz B. Finał poszukiwań okazał się tragiczny, Joanna została zamordowana, a jej oprawcą był właśnie Grzegorz.

Policja; policjant; radiowozyGrzegorz B. szukał Joanny, to on okazał się jej zabójcą/ Zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Piotr Latacha
Justyna Lasota-Krawczyk

Mija rok od tragedii, która wstrząsnęła całą Polską. 24-letnia Joanna pracowała w hotelu w Głuchowie w powiecie łańcuckim. Kiedy 31 sierpnia ubiegłego roku nie wróciła z pracy do domu, bliscy zgłosili jej zaginięcie.

Młoda kobieta miała do przejścia zaledwie około dwóch kilometrów. Po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu w mijanej przez nią szkole. Była godzina 16:30.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tarczyński kandydatem PiS? "Moim zdaniem spełnia te kryteria prezesa"

Morderca włączył się w poszukiwania

Jeszcze w dniu zaginięcia wszczęto poszukiwania 24-latki. Zaangażowała się w nią cała rodzina Joanny, znajomi i mieszkańcy okolicznych miejscowości. Aktywnie uczestniczył w nich również Grzegorz B., szwagier młodej kobiety.

Szybko okazało się, że Grzegorz B. był ostatnią osobą, która widziała Joannę R. Następnego dnia mężczyzna został zatrzymany, a 2 września poszukiwania 24-latki zakończyły się tragicznie - kobieta nie żyła.

Tego samego dnia Grzegorz B. usłyszał zarzuty. Mężczyzna przyznał się do winy i trafił do aresztu.

Minął rok, a proces nie ruszył

Prokuratura nie ujawniała szczegółów zeznań ani motywu działania sprawcy. 39-latkowi grozi dożywocie, jednak jego proces nadal nie ruszył. Przez rok od tragedii prokuratura regularnie występuje o przedłużenie aresztu dla Grzegorza B.

Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że Joanna została uduszona. Nie wiadomo, co kierowało mężczyzną. Szwagier Joanny znał ją od kilkunastu lat, mieszkali w jednym domu z rodzicami i siostrą kobiety.

- Wszyscy mieszkamy pod jednym dachem, żyjemy normalnie, nie było żadnych konfliktów - mówiła rok temu "Faktowi" matka Joanny. Jej zięć jeździł tirami po Europie, przed popełnieniem morderstwa przebywał na urlopie.

Źródło: "Super Express", "Fakt", WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Do Gdańska zwinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zwinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu
FAZ: Schroeder okazał bezczelność wobec Polski ws. Nord Streamu
Trump: USA zniszczyły ogromną łódź podwodną z narkotykami
Trump: USA zniszczyły ogromną łódź podwodną z narkotykami