Uczyli latać Putina na motolotni. Zginęli w wypadku
Dwaj piloci, którzy w 2012 roku byli instruktorami prezydenta Rosji Władimira Putina, zginęli w niedzielę w katastrofie śmigłowca pod Moskwą. Przyczyna wypadku wciąż pozostaje nieznana, ale według nieoficjalnych informacji, była nią awaria maszyny.
15.07.2019 | aktual.: 15.07.2019 17:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prywatny śmigłowiec Robinson rozbił się w rejonie wsi Barskoje. Maszyna wystartowała z lotniska Szewlino znajdującego się 55 km od Moskwy. Miała wykonać krótki lot i tam wrócić.
W wypadku zginęli szef Rosyjskiej Federacji Lotnictwa Ultralekkiego Igor Nikitin oraz pilot Oleg Czernigin. Nikitin był osobistym instruktorem Putina przed lotem na motolotni w 2012 roku, a Czernigin - jednym z asystentów podczas nauki. Trzecia ofiara wypadku to pasażer śmigłowca, którego tożsamości nie ujawniono.
Lot Putina
Nikitin był uważany za jednego z ojców rosyjskiego lotnictwa ultralekkiego. Prawdziwy rozgłos zdobył jednak w 2012 roku, kiedy przez miesiąc szkolił Władimira Putina przed lotem w ramach projektu naukowego, którego celem było zwrócenie uwagi na zwierzęta zagrożone wyginięciem.
Po przejściu szkolenia Putin odbył lot podróż z żurawiami syberyjskimi na Półwyspie Jamalskim. Za sterami motolotni i w asyście Nikitina oraz ornitologów, prezydent Rosji poprowadził klucz młodych żurawi na ich pierwszą migrację. Była to część projektu "Lot nadziei".
- Przez miesiąc-półtora trzeba było nauczyć Władimira Władimirowicza Putina latać. Nie uważałem za stosowne, by pytać, po co mu to jest potrzebne - wspominał na łamach "Kommiersanta" Igor Nikitin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl