ŚwiatUczestnicy blokad granicy skarżą się na prześladowania

Uczestnicy blokad granicy skarżą się na prześladowania

Uczestnicy blokad granicy ukraińsko-
polskiej, do których doszło na przełomie stycznia i lutego,
uskarżają się na prześladowania i naciski ze strony ukraińskiej
milicji.

17.03.2008 | aktual.: 17.03.2008 14:04

Informację taką przekazał jeden z uczestników blokad przejścia Rawa Ruska-Hrebenne, Ihor Kiszczak.

Ludzie, którzy blokowali granicę z Polską są nachodzeni przez śledczych, wzywani na komisariaty i zastraszani- powiedział w rozmowie telefonicznej.

Zdaniem Kiszczaka działania milicjantów mają zniechęcić miejscową ludność do protestów na granicy, wywołanych trudnościami w uzyskaniu polskich wiz, które nastąpiły w związku z wejściem Polski do strefy Schengen.

Rozmówca poinformował, że wraz z innymi uczestnikami blokad granicy zwrócił się o pomoc w tej sprawie do deputowanych lwowskiej rady obwodowej. Zdaniem Kiszczaka milicja, zamiast bronić swych obywateli, stosuje wobec nich metody charakterystyczne dla państwa policyjnego.

Rzeczywiście, otrzymałem apel mieszkańców miejscowości przygranicznych, podpisany przez około 100 osób, w którym skarżą się one na zastraszanie przez milicję- powiedział deputowany lwowskiej rady obwodowej, Bohdan Kuk.

Poinformował, że interweniował już w lwowskiej delegaturze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, prosząc, by milicja wstrzymała swe działania.

Jak przyznał rzecznik lwowskiej delegatury MSW Denys Charczuk, ukraińska milicja prowadzi śledztwo przeciwko blokującym dojazd do granicy z Polską Ukraińcom, lecz działa zgodnie z prawem.

Nie my pisaliśmy ustawy, które przewidują odpowiedzialność karną za blokowanie ruchu transportu drogowego. Na razie zbieramy w tej sprawie dowody. Zgodnie z kodeksem karnym Ukrainy uczestnicy blokad na granicy mogą zostać skazani na grzywnę, bądź prace społeczne na okres do dwóch lat - powiedział Charczuk.

Protesty na granicy Ukrainy z Polską wybuchły w styczniu. Zorganizowali je mieszkańcy ukraińskiego pogranicza, który utrzymywali się z przemytu do sąsiedniego kraju taniego alkoholu i papierosów.

Wejście Polski do strefy Schengen i związane z tym zaostrzenia wizowe spowodowały, że zostali oni pozbawieni jedynego źródła zarobkowania. Blokując dojazd do granic domagali się szybkiego podpisania umowy o małym ruchu granicznym z Polską, która da mieszkańcom 50-kilometrowej strefy przygranicznej prawo do przekraczania granicy na podstawie specjalnych zezwoleń.

Do podpisania umowy ma dojść w końcu marca, podczas planowanej wizyty premiera Donalda Tuska w Kijowie.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)