Uczelnia Rydzyka dyskryminowała kandydatów. Tak twierdzi KE
Komisja Europejska ustaliła, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu założona przez o. Tadeusza Rydzyka dopuściła się "pośredniej dyskryminacji". Chodzi o wymóg dostarczenia zaświadczenia od proboszcza stawiany kandydatom na studia.
26.04.2019 20:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko zaczęło się od skreślenia z listy studentów Marka Joppa. Były szef toruńskich struktur SLD w 2017 r. został przyjęty na jeden z podyplomowych kierunków. Wyrzucono go, gdy odmówił dostarczenia zaświadczenia od proboszcza.
Jopp próbował dochodzić swoich praw przed sądem. Jego skargę - ze względów formalnych - odrzucił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Toruniu, władze uczelni nie złamały też prawa w opinii ministra nauki Jarosława Gowina. Inaczej uznali w Strasburgu.
KE: Była dyskryminacja
Sprawą zajęło się przedstawicielstwo Unii Europejskiej w Warszawie, rozpatruje ją też Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, toczy się też przed Sądem Rejonowym w Toruniu.
Teraz Komisja Europejska uznała, że doszło do pośredniej dyskryminacji kandydatów na studia ze względu na wyznawaną religię - informuje Onet. Jest to zakazane w Unii Europejskiej.
UE wzywa rząd do działania
Problemy przez decyzję uczelni będzie miał też polski rząd. Decyzja Komisji Europejskiej wzywa go do "korekty finansowej" (kierunek jest współfinansowany ze środków unijnych). Rząd ma też wdrożyć takie działania, które pozwolą uniknąć podobnej dyskryminacji w przyszłości.
WSKSiM prowadzi nabór na następny rok akademicki na tym kierunku. Na liście wymaganych dokumentów znów jest zaświadczenie od proboszcza - donosi onet.pl.
Masz news, ciekawe zdjęcie lub film? Prześlij nam na dziejesie.wp.pl!