Uczelnia nie oddała studentowi pieniędzy
Student pozwał do sądu uczelnię, która zamknęła kierunek i nie oddała mu nadpłaconego czesnego. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie stawiły się strony konfliktu, proces jednak się nie rozpoczął, bo nie było sędziego prowadzącego.
Rok temu Wyższa Szkoła Warszawska musiała zamknąć kierunek politologii, bo nie spełniał on standardów wymaganych przez ministerstwo edukacji. Student Filip Gieleciński, czuje się oszukany przez uczelnię i chce odzyskać 970 złotych wraz z odsetkami.
Rektor Szkoły Wyższej Warszawskiej Grzegorz Górski tłumaczył, że wina nie leży po stronie uczelni. Podkreślił, że przez dwa miesiące odbywały się zajęcia i za ten okres pieniądze nie zostaną zwrócone.
W ubiegłym miesiącu minister edukacji uchylił decyzję i przywrócił kierunek politologii w Szkole Wyższej Warszawskiej. Proces w tej sprawie ma rozpocząć się w lutym.
Nie po raz pierwszy student pozwał do sądu uczelnię. Jako pierwszy uczynił to Jacek Bąbka z Wrocławia, który zaskarżył cały system edukacji i odpłatności za studia. Procesy toczyły się przez kilka lat. Sprawę rozpatrywał nawet Trybunał Konstytucyjny.