Uczelnia nie oddała studentowi pieniędzy
Student pozwał do sądu uczelnię, która zamknęła kierunek i nie oddała mu nadpłaconego czesnego. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie stawiły się strony konfliktu, proces jednak się nie rozpoczął, bo nie było sędziego prowadzącego.
01.12.2004 | aktual.: 01.12.2004 16:23
Rok temu Wyższa Szkoła Warszawska musiała zamknąć kierunek politologii, bo nie spełniał on standardów wymaganych przez ministerstwo edukacji. Student Filip Gieleciński, czuje się oszukany przez uczelnię i chce odzyskać 970 złotych wraz z odsetkami.
Rektor Szkoły Wyższej Warszawskiej Grzegorz Górski tłumaczył, że wina nie leży po stronie uczelni. Podkreślił, że przez dwa miesiące odbywały się zajęcia i za ten okres pieniądze nie zostaną zwrócone.
W ubiegłym miesiącu minister edukacji uchylił decyzję i przywrócił kierunek politologii w Szkole Wyższej Warszawskiej. Proces w tej sprawie ma rozpocząć się w lutym.
Nie po raz pierwszy student pozwał do sądu uczelnię. Jako pierwszy uczynił to Jacek Bąbka z Wrocławia, który zaskarżył cały system edukacji i odpłatności za studia. Procesy toczyły się przez kilka lat. Sprawę rozpatrywał nawet Trybunał Konstytucyjny.