Znaleźli telefon podczas poszukiwań Borysa. Wiadomo, do kogo należał

W poniedziałek odnaleziono zwłoki poszukiwanego Grzegorza Borysa. Mężczyzna był podejrzany o zabójstwo swojego syna. Podczas obławy śledczy znaleźli telefon w lesie. Wiadomo już, do kogo należał.

Znaleźli telefon podczas poszukiwań Borysa. Wiadomo, do kogo należałŚledczy znaleźli telefon, gdy szukali Borysa. Nowe informacje
Źródło zdjęć: © Policja Pomorska | Policja Pomorska
Sylwia Bagińska
366

W poniedziałek ze zbiornika wodnego Lepusz, gdzie od kilku dni trwały intensywne poszukiwania Grzegorza Borysa, wyłowiono zwłoki mężczyzny. Po identyfikacji zwłok okazało się, że jest to poszukiwany 44-latek.

Poszukiwania miały miejsce na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Śledczy znaleźli tam wiele przedmiotów, które prawdopodobnie należały do Borysa - m.in., jak informowała "Gazeta Wyborcza", także telefon. Teraz pojawiły się nowe informacje związane z tym wątkiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Ziobro przed Trybunałem Stanu? "Może część posłów PiS się opowie"

Śledczy znaleźli telefon, gdy szukali Borysa. Nowe doniesienia

Informacje o odnalezionym telefonie w rejonie poszukiwań potwierdziła "GW" rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. Jak się okazuje, należał on do zamordowanego syna 44-latka.

- Odnaleziono i zabezpieczono telefon należący do syna podejrzanego. Nie są udzielane informacje dotyczące jego logowania się - podała prokurator.

Sekcja zwłok Grzegorza Borysa. Są wyniki

Ciało podejrzanego wyłowiono w poniedziałek ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni, znajdującego się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, po drugiej stronie osiedla, gdzie mieszkał poszukiwany.

- Mężczyzna został ujawniony pod jedną z pływających wysp, które funkcjonariusze rozcinali, aby dokładnie przeszukać te miejsca - ujawniła rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska.

We wtorek odbyła się sekcja zwłok Borys. Prokuratura podała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Grzegorza Borysa było utonięcie. - W trakcie sekcji ujawniono na przedramionach, udach oraz na szyi płytkie powierzchowne rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujące próby samobójcze - mówiła prok. Grażyna Wawryniuk.

Zaznaczyła również, że na skroniach ujawnione zostały dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz, które nie miały związku ze śmiercią. Dodała, że do zgonu doszło prawdopodobnie ok. dwa tygodnie temu.

Poszukiwania podejrzanego trwały od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna. Przez ten czas funkcjonariusze: policji, Żandarmerii Wojskowej, Straży Pożarnej, Straży Granicznej przeczesywali Trójmiejski Park Krajobrazowy.

Czytaj więcej:

Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP

Wybrane dla Ciebie

Obława za nożownikiem w Legnicy. Ranił dwie osoby
Obława za nożownikiem w Legnicy. Ranił dwie osoby
Papież Franciszek wciąż w szpitalu. Nowe informacje z Watykanu
Papież Franciszek wciąż w szpitalu. Nowe informacje z Watykanu
Szefowa dyplomacji UE: Unia gotowa wspierać pokój między Ukrainą a Rosją
Szefowa dyplomacji UE: Unia gotowa wspierać pokój między Ukrainą a Rosją
Tragedia na torach w Łazach. 20-latek nie zdążył przebiec przed pociągiem
Tragedia na torach w Łazach. 20-latek nie zdążył przebiec przed pociągiem
Sikorski potwierdza. Dostawy sprzętu na Ukrainę wznowione
Sikorski potwierdza. Dostawy sprzętu na Ukrainę wznowione
Spotkanie Sikorskiego z Sybihą. Jest oświadczenie ws. zawieszenia broni
Spotkanie Sikorskiego z Sybihą. Jest oświadczenie ws. zawieszenia broni
Wybory parlamentarne na Grenlandii. Podano wstępne wyniki
Wybory parlamentarne na Grenlandii. Podano wstępne wyniki
Saakaszwili skazany. Były prezydent Gruzji nie przyznaje się do winy
Saakaszwili skazany. Były prezydent Gruzji nie przyznaje się do winy
Dzieciobójczyni zmieniła tożsamość. Mama Madzi nazywa się inaczej
Dzieciobójczyni zmieniła tożsamość. Mama Madzi nazywa się inaczej
Pożar marketu w Warszawie, to był sabotaż. Zarzuty dla Białorusina
Pożar marketu w Warszawie, to był sabotaż. Zarzuty dla Białorusina
Spięcie w Białym Domu. Rzeczniczka starła się z reporterem
Spięcie w Białym Domu. Rzeczniczka starła się z reporterem
Kolejny komentarz z Kremla. "Rosja podejmie własne decyzje"
Kolejny komentarz z Kremla. "Rosja podejmie własne decyzje"