Uciekająca autostrada A2
Ważą się losy autostrady A2, która połączy Łódź z Warszawą. Wojewódzki Sąd Administracyjny przychylił się do wniosku Ekologicznego Ursynowa i Światowida i uchylił część postanowień Ministra Środowiska określających warunki jej realizacji. To może opóźnić budowę autostrady o co najmniej kilka miesięcy.
14.12.2009 | aktual.: 15.12.2009 11:35
Poszło o Główny Zbiornik Wód Podziemnych pod planowaną trasą autostrady w okolicach Pruszkowa. Ekolodzy twierdzą, że emisja zanieczyszczeń będzie większa, niż oszacowano w raporcie środowiskowym.
- Z naszych wyliczeń wynika, że ruch samochodowy na A2 wyemituje co najmniej 48 mikrogramów pyłu na metr sześcienny, gdy normy europejskie to 40 mikrogramów - mówi Krystyna Kowalska ze Światowida. W pozwie znalazły się też nieuznane przez sąd zarzuty o brak wytyczenia stref skażonych przy autostradzie. Organizacjom ekologicznym udało się przewalczyć ochronę dla Głównego Zbiornika Wód Podziemnych. Przy zachowaniu dotychczasowego projektu autostrady, bez izolacji rowów i zbiorników retencyjnych, zanieczyszczenia spłynęłyby z pierwszym deszczem do podziemnego jeziora.
- W tej chwili nie ma ryzyka, opóźnienia budowy. Termin oddania to maj 2012 r. - uspokaja Marcin Hadaj z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jednak decyzja sądu może przedłużyć cały proces. Niezbędna do rozpoczęcia budowy decyzja środowiskowa została wydana na podstawie zaskarżonego postanowienia ministra i powtarza te same błędy.
Dlatego ekolodzy zaskarżyli również decyzję. Jeśli sąd ją uchyli, cały proces trzeba będzie rozpocząć od nowa. Pierwsza rozprawa prawdopodobnie już za dwa miesiące.
- Ten wyrok dotyczył merytorycznych uzgodnień, w naszej opinii sąd administracyjny nie ma kompetencji do orzekania w takich kwestiach. Czekamy na uzasadnienie i być może będziemy się odwoływać - broni się Marcin Hadaj. Jednak wyrok sądu już pokrzyżował harmonogram. W ubiegłym tygodniu unieważniono przetarg na drugi etap tej inwestycji, czyli na budowę drogi ekspresowej S2 od węzła Konotopa do Okęcia. Warszawska GDDKiA podjęła decyzję o jego odwołaniu, bo w materiałach przetargowych znalazł się zapis o zaprojektowaniu drogi razem z węzłem Konotopa. A właśnie o ten kawałek starła się w sądzie z organizacjami ekologicznymi.
Organizacje ekologiczne mają też wobec przetargu zarzut formalny: przetarg na projektanta i wykonawcę autostrady A2 został ogłoszony w czerwcu, zanim Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska utrzymała w mocy decyzję środowiskową wydaną przez wojewodę. - Decyzja była ważna, choć nieprawomocna - odpowiada Hadaj. - Mamy tu straszny bałagan, niektóre decyzje zostały wydane w starym porządku prawnym, pozostałe w nowym - mówi Jan Jakiel ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji.
Termin oddania autostrady w 2012 r. wydaje się nie do utrzymania. Budowa 91-kilometrowej autostrady ma pochłonąć 3,2 mld zł.
Polecamy w wydaniu internetowym: Ratowali świat listami do rządów