Uciekają korytarzem laczyńskim. Widać to na zdjęciach satelitarnych
Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę premiera Armenii Nazeli Baghdasarjan liczba uchodźców, którzy dotarli do Armenii z Górskiego Karabachu, przekroczyła 50 tys. Uchodźcy przemieszczają się m.in. korytarzem laczyńskim. To górska droga łącząca nieuznawaną przez społeczność międzynarodową Republikę Górskiego Karabachu z Armenią.
Górski Karabach to region zamieszkany przez ludność ormiańską, który przez trzy dekady utrzymywał swoją niezależność od Baku. Szacuje się, że liczba ludności tego regionu wynosiła około 120 tysięcy.
Uciekła jedna trzecia mieszkańców
W zeszłym tygodniu, po ofensywie wojsk azerbejdżańskich, która trwała całą dobę, Baku przejęło kontrolę nad Górskim Karabachem. Od tamtej pory region opuściło ponad 50 tys. osób. Oznacza to, że z Górskiego Karabachu do Armenii uciekła ponad jedna trzecia mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorąco na granicy. 40 mężczyzn próbowało dostać się do Polski
- Na drodze wiodącej z Karabachu do Armenii wciąż są setki samochodów - relacjonował w środę BBC. Azerbejdżan deklarował, że zapewni tamtejszym Ormianom ochronę należną mniejszościom etnicznym, jednak władze Armenii ostrzegły, że dochodzi do czystek etnicznych.
Gigantyczny sznur samochodów
Azerbejdżan oświadczył w środę, że stracił 192 żołnierzy w operacji zbrojnej w Górskim Karabachu rozpoczętej w ubiegły wtorek i trwającej dobę. Władze separatystycznej enklawy informowały wcześniej, że straciły w walkach 200 ludzi, w tym 10 cywilów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Amerykańska firma Maxar Technologies opublikowała zdjęcia satelitarne przedstawiające długie kolejki samochodów ciągnące się jedną drogą łączącą oba terytoria - korytarz laczyński.
Po kapitulacji Górskiego Karabachu władze Armenii zapowiadały, że kraj jest gotów przyjąć 40 tys. uchodźców. Później premier Nikol Paszynian zapewnił, że Armenia przyjmie wszystkich chętnych.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski