Ucieczka Abu Katady ciosem dla brytyjskich służb
Brytyjczycy odtwarzają - na mniejszą skalę - amerykański pościg za Osamą bin Ladenem i mułłą Omarem. Ściganym jest Abu Katada - muzułmański duchowny, podejrzany o powiązania z
muzułmańskimi radykałami i terrorystami, uważany za duchowego patrona al-Qaedy.
40-letni Abu Katada, palestyński teoretyk dżihadu -muzułmańskiej świętej wojny, miał być internowany na mocy specjalnych przepisów, dających władzom bezpieczeństwa prawo bezterminowego pozbawienia wolności bez wyroku sądu, jeżeli podejrzanego nie można deportować ani z braku dowodów wytoczyć mu sprawy mu w sądzie.
Nieoficjalnie mówiono, że przepisy o internowaniu opracowano właśnie z myślą o nim. Ostatni raz widziano go 15 grudnia, nazajutrz po uchwaleniu przepisów przez parlament.
Ucieczka Abu Katady będzie dla rządu powodem do wielkiej konsternacji. Zdaniem przedstawiciela władz, rozporządzenia w sprawie internowania podejrzanych terrorystów bez wyroku sądu wydano po to, by właśnie Abu Katadę wsadzić za kratki - napisał tygodnik Observer.
"Ptaszek odleciał" - pisze The Economist. To, że 40-letni duchowny muzułmański po cichu się wymknął, gdy mówiono, że kontrwywiad umieścił go na pierwszym miejscu na liście osób do internowania, zaszokowało wielu.
Policja podejrzewa, że Abu Katada ukrywa się w W. Brytanii, ale gdzie - nie wiadomo.
Skazany zaocznie w Jordanii na karę śmierci Abu Katada uzyskał azyl w W. Brytanii w 1993 roku. Szybko zaczął skupiać wokół siebie muzułmańskich radykałów, którzy zbiegli z krajów Środkowego Wschodu i Pakistanu. W dzielnicy White City w zachodnim Londynie gromadzili się wokół niego weterani dżihadu z Afganistanu, Algierii i Egiptu oraz Palestyńczycy. (ej)