Uchodźcy na granicy. Straż Graniczna: Często widzimy nowe twarze
Kryzys na wschodniej granicy trwa. - Widzimy często nowe twarze. Imigranci nie chcą opuścić obozowiska - informowała w sobotę po południu rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska.
28.08.2021 21:23
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest krytyczna. Od niespełna trzech tygodni kilkadziesiąt uchodźców koczuje w okolicy Usnarza Górnego. - Widzimy często nowe twarze. Imigranci nie chcą opuścić obozowiska. Białorusini kilka razy dziennie dostarczają im posiłki, a nawet papierosy - informowała na antenie Polsat News ppor. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej.
W piątek w mediach społecznościowych pogranicznicy umieścili dwa nagrania z granicy. Widać na nich, jak białoruscy żołnierze przekazują żywność cudzoziemcom.
- Zauważyliśmy, że strona białoruska przyjeżdżała z tłumaczem do tych migrantów i ze wszystkimi rozmawiała - tłumaczyła ppor. Michalska, dodając również, że migranci nie próbują się przemieścić "ani w głąb Białorusi, ani w prawo ani w lewo od swojego obozowiska".
Innego zdania są jednak wolontariusze Fundacji Ocalenie. Według ich relacji jedzenie dostarczane jest jedynie raz na kilka dni. "Afganki i Afgańczycy na granicy dostali ciepły posiłek od Białorusinów. To pierwsze jedzenie od kilku dni. Jest bardzo zimno i leje. Wszyscy chorzy" - informowali aktywiści w sobotę przed południem w mediach społecznościowych.
Uchodźcy na granicy. Sytuacja się pogarsza
W sobotę w okolicy Usnarza Górnego pojawiła się karetka pogotowia. Kalina Czwarnóg, rzeczniczka Fundacji WP, potwierdziła w rozmowie z WP, że służby zostały wezwane do koczujących uchodźców.
"10 osób z gorączką i krwią w moczu. Straż Graniczna nie przepuszcza karetki. Twierdzi, że to decyzja do podjęcia przez MSW" - przekazali wolontariusze w mediach społecznościowych.
Kilkadziesiąt minut później głos zabrał poseł KO Franciszek Sterczewski. "Straż Graniczna nie pozwoliła na dopuszczenie medyków do Afgańczyków, mimo że pilnie prosili o karetkę. (...) Komendant Podlaskiej SG płk. Jakubaszek twierdzi, że nie ma pozwolenia od Wąsika. Ciągłe uniki i umywanie rąk, a czas ucieka" - przekazał w sieci parlamentarzysta.
Na reakcję wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika nie trzeba było długo czekać. "Jeżeli wezwał pan karetkę na granicę dla prowokacji, dopilnuję, by pan obciążony pan stosownymi kosztami" - odpowiedział wiceminister.