Tysiące strażaków walczą z pożarami buszu
Pożary buszu, które w niektórych miejscach wyrwały się spod kontroli strażaków, zaczęły trawić domy mieszkalne i samochody w osiedlach na północ od Sydney, na południowym wschodzie Australii.
01.01.2006 | aktual.: 01.01.2006 11:20
Ewakuowano dwa osiedla położone w pobliżu Gosford, o około 60 km na północ od Sydney, gdzie spłonął już całkowicie dom mieszkalny i kilka samochodów.
Szalejące od kilku dni pożary obejmują także znaczne obszary w trzech południowo australijskich stanach - Victoria, Australia Południowa i w gęsto zaludnionym stanie Nowa Południowa Walia, gdzie walczą z nimi tysiące strażaków. W stanie Victoria strawiły już 9 tys. hektarów buszu i bezposrednio zagroziły ludzkim siedzibom w kilku miejscowościach.
Rozniecane przez suchy, gorący wiatr płomienie pochłonęły w ciągu minionej doby pięć domów mieszkalnych i uszkodziły wiele innych budynków w mieście Stawell w zachodniej części stanu Victoria, o 240 km na zachód od stolicy stanu Melbourne. W akcji gaszenia i lokalizowania pożarów w tej ośmiotysięcznej miejscowości uczestniczy 700 strażaków. Jak dotąd ranna została tam tylko jedna osoba - 25 letni strażak - ochotnik.
Ogniska pożaru pojawiły się także w sąsiednim stanie Południowa Australia oraz w najludniejszym stanie australijskim Nowa Południowa Walia. Na większości obszaru tych trzech stanów obowiązuje zakaz palenia otwartego ognia
Meteorolodzy ostrzegają, że nastąpi nasilenie wiatrów i zmiana ich kierunku, co utrudni akcję strażaków i zagrozi nowym miejscowościom.
Traktujemy te ostrzeżenia niezwykle serio, szczególnie niepokoi nas zmiana kierunku wiatru - powiedział rzecznik straży pożarnej stanu Victoria Alex Twomey.
W niedzielę gorące wiatry podniosły temperature powietrza w Melbourne do ponad 42 stopni Celsjusza, a kilku innych miastach, w tym na zachodnich przedmieściach Sydney, nawet do ponad 43 stopni Celsjusza.