Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
W niedzielę na ulice kilku kubańskich miast wyszły tłumy mieszkańców. Uczestnicy demonstracji mają dość ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. Oskarżają też rząd o poważne zaniedbania podczas zarządzania kryzysowego.
Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
Jak donosi Agencja Reutera, Kubańczycy chcą poprzez protesty wyrazić frustrację z powodu ograniczeń pandemicznych, tempa szczepień przeciwko COVID-19 i zaniedbań rządu. Uczestnicy demonstracji skandowali m.in. hasła "Wolność" i "Precz z dyktaturą".
Kubańczycy zwrócili też uwagę na braki w zaopatrzeniu w żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby. Trudna jest również sytuacja gospodarcza, której nie polepsza spadająca ze względu na pandemię liczba zagranicznych turystów.
Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
Demonstracje miały rozpocząć się na położonym 33 km od Hawany osiedlu San Antonio de los Banos.
Zgodnie z relacją Agencji Reutera, słychać tam było donośne okrzyki "Nie boimy się" kilkuset uczestników. Protestujący śpiewali też ułożoną przez opozycyjnego barda pieśń "Patria y Vida" (tłum. "Ojczyzna i życie") , która jest dziś odpowiedzią kubańskich opozycjonistów na historyczne zawołanie "Patria o Muerte" ("Ojczyna albo śmierć") rewolucjonistów Fidela Castro.
Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
Zdaniem kubańskich, opozycyjnych portali internetowych, niedzielne protesty były największymi od 1994 roku w tym kraju. Polska Agencja Prasowa przekazała, że podczas pochodów nie odnotowano żadnych poważnych incydentów.
Na wydarzenia zareagował już prezydent Kuby i szef Partii Komunistycznej Miguel Diaz-Canel. Jego zdaniem za "zamieszki" odpowiedzialne są Stany Zjednoczone. Polityk wezwał swoich zwolenników do konfrontacji z protestującymi. Jak przekonywał, entuzjaści rządu są gotowi oddać życie w jego obronie.
Tysiące Kubańczyków wyszły na ulice. Największe protesty od niemal 30 lat
Protesty odbyły się także w niedzielę 11 lipca w Miami. Kubańczycy mieszkający w USA zdecydowali się wesprzeć rodaków i wyrazić swój sprzeciw wobec rządu.
"Stany Zjednoczone wspierają wolność słowa i zgromadzeń na Kubie i zdecydowanie potępiają wszelkie akty przemocy (...) wymierzone w pokojowych demonstrantów, którzy korzystają ze swoich powszechnych praw" - podkreślił na Twitterze doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.