Tymoszenko odmawia leczenia na Ukrainie. Chce do Berlina
Julia Tymoszenko chce się leczyć w Niemczech. Była ukraińska premier zapowiada, że nie będzie stosować się do wspólnych zaleceń niemieckich i ukraińskich lekarzy. Poinformowała o tym Służba Więzienna.
Julia Tymoszenko wymieniła jedną z klinik w Berlinie, gdzie chce się leczyć. Nie chce tego robić w żadnym z ukraińskich szpitali.
Wczoraj - według Służby Więziennej - nie zgodziła się nawet, aby zmierzyć jej temperaturę i ciśnienie. Odmówiła także przyjęcia zaleceń niemieckich i ukraińskich lekarzy, którzy stwierdzili, że była premier potrzebuje leczenia szpitalnego, ale nie operacji. Przedstawili oni propozycje licznych zabiegów rehabilitacyjnych. Służba Więzienna podkreśla, że stworzyła wszystkie warunki dla ich przeprowadzenia.
Minął już niemal miesiąc, odkąd adwokat Julii Tymoszenko Serhij Własenko oświadczył, że jego klientka zgodziła się na opublikowanie wstępnej diagnozy niemieckich lekarzy, którzy zbadali ją w Charkowie. Dotąd jednak nikt jej nie widział.
Stan zdrowia byłej premier pozostaje zagadką. Według jej współpracowników, nie może ona samodzielnie się poruszać, raz nawet straciła przytomność. Służba Więzienna przekonuje, że nie jest tak źle, a stan zdrowia można określić mianem zadowalającego.