Tymoszenko: mimo rozpadu koalicji pozostanę premierem
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła, że mimo rozpadu prozachodniej koalicji w parlamencie jej rząd nie poda się do dymisji.
Premier dała do zrozumienia, że mimo formalnego ogłoszenia końca sojuszu jej blok polityczny nadal uważa się za członka koalicji, gdyż to nie on ją opuścił.
Koalicja nie rozpadła się, lecz jednostronnie opuścił ją prezydent Wiktor Juszczenko i część jego ekipy, która nas zdradziła- oznajmiła Tymoszenko na konferencji prasowej w siedzibie rządu w Kijowie.
Nie mamy nic wspólnego ze stadem baranów, które rzuca się w przepaść, idąc w ślad za jednym baranem- oświadczyła.
Przyznała, że zgodnie z umową koalicyjną jej ugrupowania (Bloku Julii Tymoszenko) z prezydenckim blokiem Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona po rozpadzie koalicji członkowie rządu i przewodniczący parlamentu powinni ustąpić ze stanowisk.
Zasugerowała jednak, że zapis umowy koalicyjnej dotyczący wymogu dymisji rządu przestał obowiązywać wraz z odejściem z koalicji bloku NU-LS.
Wcześniej w środę decyzję o swej dymisji ogłosił przewodniczący parlamentu, Arsenij Jaceniuk. Wytłumaczył, że krok ten podyktowany jest właśnie wymogami umowy o koalicji.
Tymoszenko powiedziała na konferencji prasowej, że jej rząd ma zamiar dalej działać, bez względu na zawirowania na scenie politycznej.
Rząd pracuje stabilnie i jest jedynym normalnie działającym organem władzy w państwie - podkreśliła.
Do rozpadu sojuszu parlamentarnego Bloku Tymoszenko i NU-LS doszło na początku września. Ugrupowanie pani premier zawarło wówczas porozumienie z opozycją, prorosyjską Partią Regionów Ukrainy i komunistami, by w głosowaniu parlamentarnym uszczuplić kompetencji prezydenta oraz uprościć procedury jego impeachmentu. W odpowiedzi prezydencki NU-LS ogłosił, że opuszcza koalicję, a Juszczenko zagroził rozpisaniem przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Zdaniem komentatorów krok Bloku Tymoszenko był zemstą szefowej rządu za oskarżenia o współpracę z Kremlem, które padły pod jej adresem w sierpniu ze strony kancelarii prezydenta.
Przedstawiciel Juszczenki stwierdził wówczas, że Tymoszenko nie wypowiada się w sprawie konfliktu w Gruzji w zamian za poparcie Moskwy dla jej kandydatury w wyborach prezydenta Ukrainy. Odbędą się one za około półtora roku.
Jarosław Junko