Tyle zarobiła w państwowym banku przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego
Janina Goss, przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego zarobiła w ubiegłym roku w radzie nadzorczej państwowego Banku Ochrony Środowiska 120 tys. złotych. To więcej aniżeli w 2018 roku. Goss od siedmiu lat jest też członkiem zarządu spółki Srebrna, dzięki której PiS zbudowało swoje imperium finansowe.
18.03.2020 17:23
Nazywana jest "szarą eminencją PiS”. Była działaczka Porozumienia Centrum unika mediów jak ognia i stoi zawsze w cieniu. Głośniej zrobiło się o niej w ubiegłym roku, za sprawą publikacji "Gazety Wyborczej”. Na nagraniach austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera prezes PiS mówi o niej, że jest "najsilniejsza" w spółce Srebrna. To ona miała nakłaniać Jarosława Kaczyńskiego do wycofania się z inwestycji. Goss zasiada w zarządzie kontrowersyjnej spółki od lipca 2012 roku.
Pozycję 77-latki w środowisku PiS potwierdzać mogą powierzone jej stanowiska i wysokie wynagrodzenie. Od 2016 r. zasiada w radach nadzorczych Polskiej Grupy Energetycznej oraz państwowego Banku Ochrony Środowiska.
Jak wynika z opublikowanego 17 marca raportu rocznego BOŚ, Goss zarobiła w 2019 roku 120 tys. złotych. Dla porównania rok wcześniej 113 tys. zł.
Raport roczny PGE ma być opublikowany pod koniec marca.
Bank w latach 2016 -2019 wypłacił jej w sumie prawie 289 tys. zł, a PGE niemal 216 tys. zł (do lutego 2019 r.). Portal nazywał dochody Goss "emeryturą+"..
Z wynagrodzeniem za ubiegły rok z BOŚ jej konto przez 4 lata wzbogaciło się już o ponad 600 tysięcy złotych.
Poza zasiadaniem w radach nadzorczych, Goss jest obecnie na emeryturze. W przeszłości była radcą prawnym w Łodzi, przyjaźniła się z nieżyjącą już matką prezesa - Jadwigą Kaczyńską. Jest jedną z niewielu osób, które znają prywatne numery telefonu Jarosława Kaczyńskiego. Ma do niego bezpośredni dostęp, drzwi jego gabinetu są dla niej zawsze otwarte.
Z prezesem znała się jeszcze z czasów dzieciństwa. Gdy Jadwiga Kaczyńska, zachorowała, przyjaciółka pożyczyła politykowi 200 tys. zł na opiekę medyczną. Jak wynika z oświadczenia majątkowego, prezes PiS pożyczkę spłacił.
- Długi mam, bo musiałem mieć środki na obronę życia mojej ciężko chorej mamy. Ona potrzebowała całodziennej opieki, zatrudnienia pań pielęgniarek na etatach. To dalece przekraczało moje dochody, musiałem się zapożyczyć - komentował sprawę prezes PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl