Wyliczył straty. Chce prokuratury w Orlenie
Prezydent Sopotu wyliczył, ile miejska kasa straciła na cenach, które w ostatnich tygodniach roku były na stacjach Orlenu. Te, zdaniem specjalistów, firma sztucznie windowała, aby nie doszło do znacznej podwyżki 1 stycznia, kiedy to wrócił wyższy VAT na paliwa. Jak stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Jacek Karnowski, w przypadku Sopotu straty wynoszą ok. 150 tys. złotych. Samorządowiec podkreślił, że sprawie powinna przyjrzeć się prokuratura. Nazwał przy tym "skandalem" brak zgody Orlenu na wpuszczenie do firmy kontrolerów NIK. - Pan Obajtek z panem Kaczyńskim skupili w jednych rękach wszystkie firmy paliwowe. I ten monopolista wyznaczył w zaciszu gabinetu cenę benzyny i ropy, za które wszyscy Polacy przepłacali złotówkę na każdym litrze, a dzięki temu Orlen miał niebotyczne zyski. Według mnie po prostu okradał Polaków, samorządy, przedsiębiorców, a wielu z nich jest na skraju bankructwa. Ok. 150 tys. złotych straciliśmy na pewno. Takie mamy wyliczenia, ale ile stracili sopocianie - nie wiem. Widzę tu przede wszystkim działanie dla NIK, ale Orlen nie chce jej wpuścić do swojej siedziby. To skandal kiedy największa firma paliwowa nie wpuszcza NIK czy posłów na kontrolę. To jest sowietyzacja państwa. Prokuratura sama z siebie powinna podjąć tu działania - ocenił Karnowski.