Twierdzą, że Donald Trump mógł wywierać presję na rząd Ukrainy. Wszczęli dochodzenie
Aż trzy komisje Izby Reprezentantów rozpoczęły "zakrojone na szeroką skalę dochodzenia" ws. ewentualnego wywierania presji na władze w Kijowie przez Donalda Trumpa i jego prawnika. Na czele komisji stoją politycy Partii Demokratycznej.
Interwencje w sprawie podjęły komisje: wywiadu, nadzoru i reform oraz spraw zagranicznych. Ich przedstawiciele zwrócili się już do Białego Domu i Departamentu Stanu z prośbą o wydanie odpowiednich dokumentów.
Chodzi o materiały, które ich zdaniem wskazują na "manipulowanie ukraińskim wymiarem sprawiedliwości w celu przysłużenia się prezydenckiej kampanii na rzecz reelekcji oraz atakowanie potencjalnego przeciwnika politycznego".
Politycy Partii Demokratycznej twierdzą, że w "wykraczanie poza uzasadnione egzekwowanie prawa" zamieszany był także osobisty prawnik prezydenta Stanów Zjednoczonych Rudy Giuliani.
Jak czytamy, mieli oni naciskać na władze w Kijowie - prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i jego współpracowników - aby ci prowadzili szeroko zakrojone śledztwo ws. Joe Bidena i jego syna Huntera.
Przypomnijmy, że Joe Biden to główny kandydat demokratów na prezydenta w przyszłorocznych wyborach. "Z kolei Hunter Biden zasiadał w radzie nadzorczej zajmującej się wydobyciem ukraińskiego gazu firmy Burisma Holdings w czasie, gdy jego ojciec, wówczas wiceprezydent, wzywał do dymisji ukraińskiego prokuratora, który prowadził śledztwo dotyczące tej firmy" - pisze forsal.pl.
Źródło: cnbc.com, reuters.com, forsal.pl