John Bercow odchodzi. Spiker Izby Gmin wskazał prawdopodobny termin

John Bercow od czerwca 2009 roku pełni urząd spikera Izby Gmin. Teraz zapowiedział, że dzień wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej albo dzień nowych wyborów w Zjednoczonym Królestwie będzie datą jego odejścia ze stanowiska.

John Bercow odchodzi. Spiker Izby Gmin wskazał prawdopodobny termin
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

09.09.2019 | aktual.: 09.09.2019 18:41

W Wielkiej Brytanii sytuacja jest bardzo napięta. Premier Boris Johnson podjął decyzję o złożeniu w parlamencie wniosku o przedterminowe wybory.

W środę Izba wniosek ten odrzuciła, popierając zarazem - dzięki rozłamowcom z Partii Konserwatywnej Johnsona - projekt ustawy otwierającej drogę do zablokowania bezumownego brexitu i opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 roku.

W poniedziałek wieczorem Izba Gmin ma po raz drugi głosować nad wnioskiem premiera Borisa Johnsona.

Niezależnie od wyniku głosowania John Bercow zapowiedział, że termin 31 października (wskazywany jako dzień brexitu) albo data nowych wyborów w Zjednoczonym Królestwie, będą w jego ocenie "najbardziej demokratycznym" i wyrządzającym "najmniej zamieszania" momentem na odejście.

Bercow dodał, że pełnienie roli spikera było dla niego "najwyższym zaszczytem i przywilejem". Przez większość kariery był związany z Partią Konserwatywną, lecz zgodnie z przepisami, jako spiker jest teraz politykiem bezpartyjnym.

Opóźnienie brexitu może zmienić układ sił

Sondaże wskazują, że przedterminowe wybory mogłyby nie tylko nie rozwiązać obecnego kryzysu, ale nawet go pogłębić. Żadna przewidywalna kombinacja ugrupowań raczej nie może liczyć na większość w Izbie Gmin. To z kolei może doprowadzić do kolejnych wyborów.

Ciekawe, że jeśli Zjednoczone Królestwo nadal będzie członkiem UE, wyborcy planują zmienić swoje preferencje wyborcze. O ile przed 31 października na rządzącą Partię Konserwatywną chciałoby zagłosować 37 proc. wyborców, a na będącą jej głównym rywalem po prawej stronie sceny politycznej Partię Brexitu - ledwie 9 proc., to w razie opóźnienia brexitu liczby te zmieniają się odpowiednio na 28 proc. i 18 proc.

Zobacz także
Komentarze (117)