Pan profesor Andrzej Horban mówił o konieczności zamknięcia kraju. Czy to właśnie oznaczać ma lockdown,
który ma zostać wprowadzony?
Pytał pan już w poprzednich pytaniach, to to ja mogę jedynie powtórzyć, że analizujemy wszystkie scenariusze,
jutro będziemy komunikowali decyzję zgodnie z zapowiedzią pana premiera, bo pan premier tutaj podejmuje
wszystkie decyzje ostatecznie po naszych konsultacjach szerokich. Więc zobaczymy jutro, jak to
będzie wyglądało. Ale oczywiście, że też analizujemy scenariusze, w których te obostrzenia będą miały jeszcze bardziej taki
twardy charakter niż w tej chwili.
A panie ministrze, pan rekomendowałby wprowadzenie obostrzeń takich, z
jakimi mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku w okresie wielkanocnym, kiedy mogliśmy w zasadzie wychodzić z domów tylko
do apteki i do sklepu lub do lekarza? Czy to może być na forma lockdownu?
Panie redaktorze, problem polega na tym, że w tamtym roku, jak byśmy przypomnieli
sobie, ja nie pamiętam dokładnej liczby zakażeń dziennie, ale ona chyba wynosiła 200-300, bo
to był naprawdę taki niski przedział. I wtedy mieliśmy ten pakiet obostrzeń, który był bardzo dolegliwy, praktycznie
nie można było, znaczy była bardzo ograniczona mobilność i przede wszystkim ludzie
bardzo przestrzegali tego, bo to był ten czas, kiedy jeszcze nie byliśmy oswojeni z wirusem,
było wiele znaków zapytania, było dużo lęku. A teraz wydaje się, że te same obostrzenia
działają zdecydowanie mniej, powiedziałbym, w taki skuteczny, efektywny
sposób, bo niestety - mówię niestety - ludzie przyzwyczaili się do sytuacji, w której ten
koronawirus jest już z nami i te obostrzenia nie działają tak skutecznie jak działały
na wiosnę. Więc to nie jest też takie proste, że wprowadzimy obostrzenia i nagle się tutaj automatycznie
wszystkie sprawy rozwiążą. Bo jeżeli miałbym mówić o
pewnych porównaniach, nawet nie z drugą falą, tylko z pierwszą falą, której faktycznie u
nas nie było, to teraz ten poziom obostrzeń musiałby być zdecydowanie, zdecydowanie większy, żeby
reakcja społeczna była porównywalna z tym, co mieliśmy wtedy. A przecież tych obostrzeń też nie można wprowadzać
w nieskończoność. Więc tutaj trzeba też mieć jakby pojęcie o reakcji społecznej, która w
kontekście obostrzeń się pojawia.
W przestrzeni medialnej pojawiają się różne spekulacje, między innymi mowa jest o ewentualnym
zamknięciu sklepów budowlanych czy elektronicznych. Mowa jest również o salonach optycznych, księgarniach, salonach prasowych. Czy
te branże, ten handel może zostać ograniczony, panie ministrze, w najbliższym czasie?
Panie redaktorze, szanowni państwo, ja nie będę tutaj spekulował, ja cały czas będę się odwoływał, że jak decyzja
zostanie podjęta, to zostanie zakomunikowania. Staramy się natychmiast po podjęciu tej decyzji je komunikować, tak żeby
wszyscy mieli też szansę przygotować się do nowych obostrzeń. Każda z tych spraw, o
których pan mówi, czy tych rodzajów obostrzeń jest oczywiście analizowana i rozważana.
A kiedy ewentualnie możemy spodziewać się
wprowadzenia nowych obostrzeń? Bo pan mówi o tym czasie, który należy dać ludziom, żeby mogli się na te obostrzenia przygotować.
To jeśli jutro konferencja rządu w tej sprawie, to kiedy wdrożenie tych obostrzeń - czy to będzie ten weekend,
czy to będzie poniedziałek?
Jeżeli już podejmiemy decyzję, to będziemy chcieli jak najszybciej wdrożyć ją w życie, więc jeśli będzie jakaś komunikacja, to
trzeba się liczyć z tym, że od soboty, żeby czym prędzej wdrożyć te obostrzenia, będą
one obowiązywały. Ale oczywiście znowu nie chciałbym, żebyśmy cały czas tak pływali w sferze domyśleń i spekulacji,
więc bardzo proszę o cierpliwość.
Oczywiście.