TVP wbija szpilę Tuskowi. Bo mówił: "Takich guzików nie ma"
Przy okazji ogłaszania widzom wieści związanych z wprowadzeniem pakietu antyinflacyjnego, telewizyjny program informacyjny postanowił dokuczyć Donaldowi Tuskowi. Przypomniał jego wypowiedź z 2011 roku. Lider PO mówił wtedy, że rząd nie może ulżyć obywatelom nękanymi podwyżkami.
Tańszy prąd, gaz i benzyna - takie są założenia tarczy antyinflacyjnej i dodatku osłonowego dla polskich rodzin, obiecanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Prezenter "Wiadomości" TVP ogłaszał triumfalnie plany przedstawione przez Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina. To była najważniejsza informacja wydania "Wiadomości".
Dziennikarzy Jacka Kurskiego te dobre nowiny zainspirowały, jak zauważył wprost.pl., do zweryfikowania polityki rządzących w czasach Platformy Obywatelskiej. Przejrzeli materiały sprzed lat i… udało się.
Przedstawiony przez rząd pakiet antyinflacyjny obiecuje obniżki podatków dla wszystkich Polaków i dopłaty dla najbiedniejszych. Akcyza na paliwa ma spaść do najniższego poziomu dopuszczalnego w Unii Europejskiej. Rząd nie będzie pobierał podatku od ich sprzedaży, a jednocześnie zdecydował o obniżeniu VAT na gaz z 23 do 8 proc. Obietnice dotyczą ponadto zlikwidowania akcyzy w opłatach za energię elektryczną i obniżenia VAT do 5 proc.
"To realizacja koncepcji aktywnego i solidarnego państwa" - podkreślił prowadzący program. I zwrócił uwagę, że za czasów rządów Platformy premier Donalda Tusk świadomie z takich "narzędzi" nie korzystał.
TVP wbija szpilę Tuskowi. Bo mówił: "Takich guzików nie ma"
I program natychmiast przypomniał wypowiedź premiera Donalda Tuska z 2011 roku. - Gdyby rząd miał guziki: na jednym byłoby napisane "niskie ceny żywności", a na drugim – "wysokie", to ja bym nic innego nie robił tylko naciskałbym ten guzik "niskie ceny". Tylko takich guzików nie ma – powiedział szczerze Tusk.
Tymczasem telewizja publiczna, pełniąca misję wspierania ugrupowania przy władzy, chce przekonać Polaków, że Tusk nie mówił prawdy. - Tarcza antyinflacyjna to 10 mld zł, które trafią do Polaków - podkreślił prowadzący.