TVP mówi "nie"
TVP nie chce wspólnie z POT (Polsat i TVN) starać się o częstotliwości cyfrowe, czyli szykuje się wojna o nowy podział eteru telewizyjnego.
TVP sama wystartuje w konkursie o naziemne częstotliwości cyfrowe i nie będzie współpracowała w tym zakresie z Polskim Operatorem Telewizyjnym (POT), który skupia nadawców komercyjnych - poinformował w czwartek PAP prezes TVP Jan Dworak.
Zdaniem szefa POT Wiesława Walendziaka, decyzja TVP oznacza, że digitalizacja będzie znacznie trudniejsza i kosztowniejsza.
O przyznanie odrębnego multipleksu (wiązki sygnałów cyfrowych) zarząd TVP SA. zwrócił się w czwartek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), która jesienią ma rozpisać konkurs na przyznanie częstotliwości.
"Uważamy, że telewizja publiczna powinna mieć tylko dla siebie jeden spośród dwóch planowanych do uruchomienia w pierwszej fazie multipleksów. Jest w nim przecież miejsce na pięć programów, czyli tyle, ile ma teraz do zaoferowania TVP" - powiedział Dworak.
W liście do KRRiT telewizja dodatkowo podkreśla m.in. fakt, że nadawanie we wspólnym multipleksie prowadziłoby do "ryzykownego pomieszania kapitałów: publicznego i prywatnego", mogłoby też prowadzić do utraty przez TVP kontroli nad rozpowszechnianiem własnej oferty programowej.
Dworak podkreślił, że koncepcja osobnego multipleksu publicznego nie oznacza, że TVP nie chce w ogóle współpracować z nadawcami komercyjnymi.
"Trzeba np. zrobić wielką kampanię świadomościową, która przekonałaby ludzi do zalet telewizji cyfrowej i sprawiła, że zechcą kupić potrzebne do jej odbioru przystawki. Poza tym chcielibyśmy współdziałać na rzecz wspólnych standardów technologicznych, w których cyfrowy sygnał byłby nadawany" - powiedział Dworak.
Według szefa POT (spółka TVN i Polsatu, powołana do budowy naziemnej telewizji cyfrowej) Wiesława Walendziaka decyzja TVP utrudni proces cyfryzacji i zwiększy koszty, bo dłużej trzeba będzie wtedy utrzymywać podwójne nadawanie: w systemie analogowym i cyfrowym jednocześnie.
"Nasz projekt współpracy zakładał, że razem będziemy składać wniosek o dwa pierwsze multipleksy. Dzięki temu moglibyśmy efektywniej wypromować jeden model przystawki cyfrowej, która umożliwiałaby odbiorcom oglądanie programów Polsatu, TVN-u i TVP za jednym zamachem na dwóch multipleksach" - powiedział w czwartek PAP Walendziak.
Przypomniał, że zgodnie z przyjętymi w Polsce zasadami, żeby wyłączyć nadawanie analogowe na danym terenie zasięg emisji cyfrowej musi pokrywać 95 proc. terytorium, jednocześnie 90 proc. odbiorców musi mieć telewizory, przystosowane do cyfrowego odbioru.
Według Walendziaka, działając wspólnie nadawcy: publiczny i komercyjni szybciej osiągnęliby taki stan, a w związku z tym krócej nadawali w podwójnym systemie, co jest bardzo kosztowne.
"Nie rozumiem stanowiska TVP, bo skazuje się ona w tym momencie na podwójne nadawanie w perspektywie wielu lat (zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej kraje członkowskie UE powinny zakończyć nadawanie analogowe do 2015 roku - PAP)" - podkreślił szef POT.
W liście skierowanym do KRRiT TVP wyraziła pogląd, że również w dalszej fazie cyfryzacji na każdą parę nowopowstających multipleksów jeden powinni otrzymywać nadawcy publiczni, a docelowo media publiczne winny otrzymać minimum trzy, a optymalnie cztery multipleksy.
W pierwszym multipleksie miałyby się znaleźć TVP1, TVP2, TVP3, TV Polonia oraz Kultura, w kolejnych multipleksach znalazłyby się natomiast nowe kanały tematyczne, które mają zostać uruchomione na początku przyszłego roku.
POT, który będzie walczył o drugi multipleks chce w nim rozprowadzać programy: Polsatu, TVN-u, TV Puls i TV 4.