TVN24 przerwała konferencję Zbigniewa Ziobry. Wyemitowała komentarz
Widzowie TVN24 mogli być zaskoczeni. Podczas transmisji z konferencji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, stacja przerwała relację i wyemitowała komentarz do słów ministra. - Konkrety dla naszych widzów - zapowiedziała dziennikarka.
Komisja Europejska zwraca się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za działalność Izby Dyscyplinarnej. Konferencję prasową w tej sprawie zwołał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przekonywał, że działanie Komisji "to próba ograniczenia naszej suwerenności i zamach na polski porządek prawny".
Tłumaczył także, że "w przypadku państwa niemieckiego, ci sędziowie sądów federalnych są wybierani wyłącznie i bezpośrednio przez polityków".
Transmisję konferencji zdecydowała się przerwać stacja TVN24. - Słyszą państwo konferencję ministra sprawiedliwości i wiceministra. Jeden z argumentów, który został przytoczony na samym początku odnośnie tej decyzji Komisji Europejskiej, brzmiący, że bardzo podobnie jest np. w Niemczech, to konkrety dla naszych widzów - powiedziała prowadząca program.
- W niemieckim sądownictwie obowiązuje generalna zasada, że o nominacjach sędziowskich decydują ministerstwa sprawiedliwości krajów związkowych przy współudziale parlamentów związkowych i przedstawicieli samorządu sędziowskiego w różnych proporcjach w zależności od landu. A więc nie wyłącznie politycy, jak usłyszeliśmy przed chwilą - wyjaśniała dziennikarka TVN24.
Dodała też, że nie pierwszy raz padają takie argumenty ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości. Widzowie mogli także zobaczyć fragment artykułu o systemach sądownictwa w innych krajach.
Wyemitowano także jeszcze raz argumentację Komisji Europejskiej, dalej decyzję tę tłumaczył ekspert. Do relacji z konferencji Zbigniewa Ziobry powrócono w trakcie pytań dziennikarzy.
Konferencja Zbigniewa Ziobry. Pada przykład Niemiec
Szef MS podkreślił w trakcie konferencji prasowej, że "mechanizm jest prostą kopią systemu hiszpańskiego". - Tamtejszy model nie budzi żadnych wątpliwości KE, ani TSUE, mimo że w wyborze tamtejszych sędziów również uczestniczą politycy i parlament - stwierdził. Dodał, że kolejny przykładem hipokryzji UE jest sprawa Niemiec, "gdzie sędziowie sądu federalnego są bezpośrednio wybierani tylko i wyłącznie przez polityków". Ziobro ocenił, że te przykłady pokazują nierówne traktowanie Polski.