Tusk poszedł na całość. "Pajace, nieudacznicy, pozoranci"
Donald Tusk pojawił się w Legionowie, gdzie spotkał się z wyborcami. - Pozwólcie, taki skromny rym, który wpadł mi do głowy, kiedy usłyszałem, że prezydent Duda z lekką nieśmiałością ogłosił datę wyborów 15 października: października piętnastego pogonimy Kaczyńskiego - mówił lider PO.
08.08.2023 | aktual.: 08.08.2023 21:06
Donald Tusk nawiązał także do dzisiejszej dymisji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
- Dziś jest szczególny dzień i ja uważam, że to jest kolejny znak dany nam przez los, że tego samego dnia wystarczyła nasza wola, właściwie jeden filmik, jaki postanowiłem przed naszym spotkaniem udostępnić, mówiący o panu ministrze Niedzielskim - mówił lider PO.
- Wystarczyła ich świadomość, że tysiące z was będą tu w Legionowie, żeby oni poczuli się zmuszeni do odwołania tego szkodnika. To znaczy, że mamy siłę sprawczą, zanim doszło do wyborów. Boją się, boją się was, boją się prawdy, boją się takiego autentycznego gniewu ludu - powiedział.
"Te wybory są o tym, czy będziemy wolni"
Tusk stwierdził, że Niedzielski "stał się najbardziej czytelnym symbolem systemu, który PiS i prezes Kaczyński budują od wielu lat".
- Pan minister Niedzielski ujawnił publicznie, że człowiek, który miał odwagę przeciwstawić się jego propagandzie, jego fatalnym decyzjom, które doprowadziły do tego, że ludzie cierpiący nie mogą dostać leków, które koją ból. On ujawnił dane publiczne tego człowieka, on ujawnił, na co on bierze leki - mówił.
- Minister Niedzielski, minister zdrowia, publicznie mówi, kto bierze jakie leki. Minister Czarnek bierze dane informujące kto bierze i kiedy szczepienia na uczelniach. Pamiętacie może te służby specjalne, które wtargnęły do gabinetu ginekologicznego i wzięły dokumentację kilkuset pacjentek, dokumentację z prawie 30 lat, z najbardziej intymnymi tajemnicami życia osobistego. Pamiętamy tę prokuraturę, która ujawnia dane ludzi, którzy są ofiarami przemocy. Czasami doprowadza to do tragedii - tak, to mogą być nasze dzieci, to może być każda z was - mówił Tusk.
Lider PO przekonywał, że PiS sprowadza "lawinę decyzji, propozycji, prowokacji, których celem na końcu jest zniewolenie każdej z nas i każdego z was". - Te wybory są naprawdę o tym, czy będziemy wolni, czy będziemy niezależni, czy będziemy mieli poczucie bezpieczeństwa we własnym życiu prywatnym i osobistym, czy będziemy w ich garści, czy to oni będą kontrolować, monitorować każdą minutę, każdą godzinę waszego życia, każdą waszą złotówkę - mówił.
Tusk: Niedzielski dziś, a reszta w październiku
Stwierdził, że dymisja Niedzielskiego to "dobry znak". - Ale jeśli będą dalej rządzić, to nie ma się z czego cieszyć - powiedział Tusk.
Lider PO zaatakował także nową minister zdrowia Katarzynę Sójkę za jej słowa, że "kobiety umierały, umierają i będą umierać". - To jest ich program. To oni ją wyznaczyli na minister zdrowia - mówił. Publiczność skandowała wtedy "hańba".
Stwierdził, że PiS "kapituluje". - Niedzielski dziś, a reszta w październiku. Do widzenia - mówił.
Tusk następnie zaczął promować lokalnych polityków Platformy, m.in. Jana Grabca, Kingę Gajewską, Aleksandrę Gajewską czy Marcina Kierwińskiego. Pojawił się też Maciej Lasek. - Ten, który od wielu lat, znosząc upokorzenia, obelgi Macierewicza i tych wszystkich, którzy wykorzystali katastrofę smoleńską przeciwko Polsce, przeciwko prawdzie - mówił Tusk.
- Nie lękajcie się. Ich siłą było nasze zniechęcenie przez lata. Ich siłą był brak wiary, że można ich odsunąć od władzy. Ich siłą było takie opuszczenie rąk. Niektórzy tak myśleli: "no nie mamy szans, oni wszystko zagarnęli, oni okupują wszystkie możliwe miejsca, które przynoszą im profity, władzę". Wystarczy, że ludzie mówią "dość", wystarczy, że nie są sami. Żadna z was i żaden z was nie będzie już sam, nie będzie sama. Pójdziemy razem i mówię to w imieniu milionów Polek i Polaków. I pójdziemy razem, żeby ten koszmar pisowski się wreszcie skończył. I skończy się - apelował Tusk do wyborców.
Tusk o Błaszczaku: pajacuje
- Jest wojna za naszymi granicami. Upiorna, okrutna wojna. Jak nigdy po II wojnie światowej nie potrzebujemy dzisiaj władzy kompetentnej, która jest silna, zdecydowana, która umie budować wsparcie dla Polski na całym świecie, która potrafi docenić ludzi kompetentnych, która szanuje polskiego żołnierza, polski mundur, polskich generałów - powiedział były premier.
- Dziś w przeddzień 15 sierpnia i przeddzień wyborów 15 października chcę to bardzo głośno i wyraźnie tu w Legionowie powiedzieć: jeśli chcemy, żeby nasza ojczyzna była bezpieczna, jeśli chcemy, żeby nasi przyjaciele nas szanowali, a nasi przeciwnicy respektowali i bali się, to musimy mieć władzę, która się nie boi, to musimy mieć ministra obrony narodowej, który nie kłamie przez miesiące, że spadła ruska rakieta, który nie zwala winy na polskich generałów za to, do czego sam doprowadził - mówił Tusk.
Stwierdził, że dymisjonując Niedzielskiego PiS "nie miało pola manewru", ale wciąż konieczne są zmiany w rządzie. - Dalej ministrem obrony narodowej jest człowiek, który zamiast przygotować Polskę na różne sytuacje, budować prawdziwą zdolność do obrony pajacuje - grzmiał Tusk.
Odnosząc się do białoruskich helikopterów, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną, Tusk stwierdził, że urzędnicy i ministrowie przez "12 godzin" nie zauważyli śmigłowców. - A zauważyli te helikoptery mieszkańcy, naukowiec, co bada ptaki, przypadkowy przechodzień, były zdjęcia. Internet huczał o tym. A on (Morawiecki - red.) przez 8 godzin nie widział i nie słyszał. A potem zdecydował się na bardzo twardą reakcję i przebrał się za żołnierzyka w tej zielonej koszulce. I tak chodził, udając Zełenskiego, na konferencje prasowe - mówił.
- Właściwie cała Polska widzi, że to pajace rządzą, że to pajace odpowiadają za nasze bezpieczeństwo. Jeśli my wszyscy to widzimy, to na Kremlu i w Mińsku też to widzą. Dlaczego pozwolili sobie na tę czy inną prowokację? Bo widzą, kto rządzi dzisiaj w Polsce, jacy nieudacznicy, pozoranci - mówił Tusk.
Tusk zapowiada utworzenie komisji śledczej
Lider PO stwierdził, że "Macierewicze i tego typu figury" rozbrajały polską armię. - Tym się zajmie po 15 października prokuratura i specjalna komisja. Udowodnimy coś, co widać gołym okiem, że w samym jądrze PiS-u są ludzie, którzy celowo rozbrajali polskie możliwości obronne - mówił Tusk.
- Mamy kompletnych nieudaczników, parodię władzy - stwierdził.
Czytaj więcej: