"Tusk to jest dno". Tak w Przysuszy mówią o liderze KO
Wirtualna Polska była obecna w Przysusze, gdzie prezes PiS spotkał się z mieszkańcami. Chwilę po wystąpieniu wicepremiera w Warszawie miała miejsca debata telewizyjna organizowana przez TVP, w której udział wziął Donald Tusk. Zapytaliśmy oczekujących na wejście na spotkanie z prezesem PiS co myślą o obecności Kaczyńskiego w mieście i o tym, że nie stawił się na debacie w TVP. - Przyjechała wspierać prawdziwych Polaków- mówi jedna z kobiet czekających na wejście na salę w Przysuszy, gdzie występował Jarosław Kaczyński. - Bardzo dobrze zrobił, że nie poszedł nad debatę - mówi inny z kolejkowiczów. - Tusk to jest dno - dodał mężczyzna. - Są zarzuty, że prezes PiS powinien być w Warszawie - dopytywał reporter WP. - A co się będzie denerwował? Jesteśmy tutaj, żeby wesprzeć PiS - mówi oczekujący na wejście starszy mężczyzna. - Powinien być w Przysusze, tu jest ważniejsza sprawa - dodaje kolejny z zapytanych mężczyzn. - To jest jego wybór. Z kimś takim jak Tusk nie ma co rozmawiać. To przedstawiciel niemieckiej opcji - grzmi starszy Pan w oczekiwaniu na wejście. - Mógł przyjść wcześniej do TVP, książe - komentuje zapytana przez Klaudiusza Michalca kobieta. - Głupie pytanie, głupia odpowiedź - odpowiada na pytania WP oburzony mężczyzna. - A Tusk to co? W Niemczech jest? - mówi kolejna ze stojących w kolejce osób. - Do Merkel albo do Putina niech się zgłosi - komentuje starszy pan. - Z Weberem debatę jedynie - odpowiada kolejny.