Giertych w rządzie Tuska? Lider PO odkrył wszystkie karty
Podczas sobotniej konferencji Donald Tusk odniósł się do swoich relacji z Romanem Giertychem. Szef Platformy Obywatelskiej skomentował także zatrzymanie Tomasza L. - Macierewicz i zamieszanie dotyczące bezpieczeństwa państwa to ilustracja szerszego problemu, że Rosja już tu jest - stwierdził polityk.
W sobotę w Warszawie odbyła się finałowa edycja wydarzenia z cyklu "Meet Up: Nowa Generacja Platformy Obywatelskiej".
Lider PO podczas swojego przemówienia nawiązał do sprawy zatrzymania pracownika archiwum warszawskiego Urzędu Stanu Cywilnego. Przypomnijmy, że dziennikarze TVN24 ustalili, że Tomasz L. był wcześniej członkiem komisji ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Ta została powołana w 2006 roku, a jej pracami kierował ówczesny wiceminister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który odpowiadał za weryfikację i likwidację WSI.
Donald Tusk mówił o "rosyjskim agencie ulokowanym w Warszawie". - Agent zatrzymany przez ABW, który działał pod skrzydłami Macierewicza - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Szpieg Rosji w komisji ds. WSI". Nowy trop dla służb
Tusk o "ofiarach Macierewicza"
Tusk oświadczył, że były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel był jedną z "ofiar Macierewicza". - Tak naprawdę aresztowanie Tomasza L. jest puentą całego ciągu zdarzeń, gdzie w tle jest Macierewicz - najbardziej zaufana postać Kaczyńskiego - stwierdził były premier.
- Podzielenie Polaków i kłamstwo smoleńskie to największy prezent dla wrogów Polski, w szczególności dla Kremla - mówił Tusk. Wcześniej oskarżył o to Macierewicza.
- Macierewicz i zamieszanie dotyczące bezpieczeństwa państwa to ilustracja szerszego problemu, że Rosja już tu jest - stwierdził polityk.
Tusk zapytany o Giertycha
Podczas serii pytań jeden z uczestników zapytał Tuska o jego relacje z Romanem Giertychem, który ma "długą historię nacjonalistyczną i skrajnie prawicowych poglądów". Pytający przypomniał, że to właśnie Giertycha były premier wybrał na swojego adwokata, a to on stworzył Młodzież Wszechpolską i był wicepremierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Mikołaj z Warszawy dopytał także o to, czy Tusk popiera pomysł, aby Giertych był prokuratorem generalnym po wygranych wyborach.
Szef PO przyznał, że Roman Giertych jest dobrym i zdeterminowanym prawnikiem. - Ja z doświadczenia wiem, że niezwykle cenni w naprawie tego, co się zepsuło, są ci, którzy na serio zrozumieli, że robili złe rzeczy i chcą to naprawić - podkreślił Tusk.
- Nie jestem psychologiem czy też spowiednikiem politycznym Romana Giertycha, ale wiem na 100 proc., że on ma polityczne, osobiste, intelektualne powody, żeby udowodnić sobie i całemu światu, że on też chce uwolnić Polskę od PiS-u i od tego wszystkiego, w czym sam kiedyś uczestniczył - dodał.
- Nie jestem naiwnym człowiekiem. W polityce nauczyłem się, że do ludzi warto mieć zaufanie, ale do polityków powinno być ono ograniczone i selektywne, ale staram się być pragmatykiem (...). Trzeba myśleć optymalnie o możliwym najlepszym doborze ludzi, narzędzi, pomysłów - zaznaczył Tusk.
Szef PO podkreślił, że "determinacja Giertycha starczy za pięciu". Tusk ujawnił jednak, że w 2007 roku nie był w stanie współpracować z nim, ale teraz to się zmieniło.
Tusk ujawnił, że z jego informacji wynika, że mecenas nie wybiera się na stanowisko prokuratora generalnego. - A ja nie proponuje Romanowi Giertychowi tego typu stanowiska. I to się nie zmieni - wyjaśnił.
- Nie chce, żeby to zabrzmiało, jak usprawiedliwienie. Ale ja mam jasne priorytety. Wolę Giertycha, który mówi, że warunkiem odzyskania pełnej wolności i niepodległości jest usunięcie od władzy PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego, mimo jego radykalnej narodowej przeszłości politycznej - od tych, co mają usta pełne lewicowych i liberalnych haseł, a od rana kolaborują z Kaczyńskim i PiS-em - oświadczył Tusk.