Tusk stawia cel przed PO. To kolejny krok po marszu 4 czerwca
Politycy Platformy Obywatelskiej wiedzą, że utrzymanie energii, jaką w ich elektoracie wyzwolił marsz 4 czerwca, nie będzie łatwe. Szczególnie przez okres wakacji. Jak wynika z informacji WP, Donald Tusk stawia przed partią cel związany z sondażowym odbiciem.
06.06.2023 10:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Spodziewaliśmy się, że będzie naprawdę dużo osób, ale rzeczywiście frekwencja nas pozytywnie rozbroiła – mówiła Wioletta Paprocka Ślusarska, przyszła szefowa sztabu PO w rozmowie z dziennikarzem WP tuż po zakończeniu marszu 4 czerwca. Według niej w manifestacji wzięło udział pół miliona osób. PiS w swoim przekazie twierdzi, że w proteście uczestniczyło 100 tys. osób. Nieoficjalnie politycy partii rządzącej przyznają, że to liczba zaniżona i obstawiają frekwencję między 200 000 a 350 000 uczestników.
W sejmowych kuluarach politycy Platformy Obywatelskiej zastanawiają się, czy mobilizacja widoczna na ulicach Warszawy przełoży się na zmianę sondaży. Twierdzą, że zamierzają utrzymać zaangażowanie i energię, którą wyzwolił marsz. – Będziemy się spotykali z ludźmi w kolejnych regionach. Zaczynamy od Dolnego Śląska. Chcemy przypominać o głosie ludzi, który wybrzmiał w niedzielę. Później planujemy konwencję – mówi Robert Kropiwnicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł przyznaje, że okres kampanijny dzieli się na okres z mocniejszymi i słabszymi akcentami. Dodaje, że czas wakacji zawsze jest trudniejszy, bo ludzie mniej interesują się polityką. – W wakacje na pewno będzie wyhamowanie zainteresowania, ale my nie mamy wakacji. Będziemy cały czas pracować – deklaruje.
Cel: dogonić PiS
Co znaczą te ogólne zapowiedzi? – dopytujemy w PO. Według źródeł WP Donald Tusk chce, by jego partia do końca wakacji co najmniej zrównała sondażowy wynik z PiS. To cel, który szef PO stawia przed wszystkimi politykami swojego ugrupowania.
Według naszych źródeł wewnętrzne sondaże PO, realizowane przed marszem 4 czerwca, pokazywały, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma przewagę na poziomie 4-6 punktów procentowych. – Tendencja jest pozytywna, bo przewaga PiS się zmniejsza – słyszymy we władzach Platformy. – Wiemy, co chcielibyśmy osiągnąć do września. Wtedy kampania nabierze jeszcze większego przyspieszenia. Mamy jasny cel, który chcemy zrealizować – mówi inny rozmówca w PO.
Politycy PiS w nieoficjalnych rozmowach twierdzą, że nie wierzą w tak niewielką przewagę rywali. – Z naszych badań wynika, że mamy mniej więcej 10 punktów procentowych przewagi nad PO. To jest dystans, który daje nam spokój i pozwala po prostu robić kampanię – twierdzi ważny polityk PiS.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski