"Wzorcowy przykład tchórza". Tusk się nie hamował
Donald Tusk ostro skrytykował oświadczenie ministra obrony w sprawie odnalezienia szczątków rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą. - Minister (Mariusz - przyp. red.) Błaszczak to wzorcowy przykład tchórza. Postanowił zwalić winę na ludzi w mundurach - stwierdził szef Platformy Obywatelskiej.
11.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 18:51
- W sprawie najważniejszej: bezpieczeństwa Polski i naszych dzieci - ta władza okazuje się załamana, niekompetentna i tchórzliwa - powiedział Donald Tusk. Tymi słowami odniósł się do odnalezienia szczątków rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą.
- Zgodnie z ustaleniami kontroli dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej - oświadczył wcześniej szef MON, co spotkało się w lawiną krytyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk uderza w Błaszczaka. Nazwał go tchórzem
- Minister Błaszczak, wzorcowy przykład politycznego tchórza, postanowił dzisiaj zwalić winę na ludzi w mundurach. Rosyjska rakieta, zagrożenie pierwszego stopnia, a minister obrony narodowej mówi, że on nic nie wiedział. Premier mówi, że dowiedział się o tym prawie cztery miesiące później. Prezydent Duda, zwierzchnik sił zbrojnych, na wszelki wypadek nic nie mówi - powiedział Tusk.
- W interesie każdej Polki i każdego Polaka jest to, żeby tacy ludzie jak pan Błaszczak, nie rządzili w Polsce, bo to się wiąże z bezpośrednim zagrożeniem bezpieczeństwa ojczyzny, nas i naszych dzieci - kontynuował szef PO.
Następnie Tusk zwrócił się do ministra obrony narodowej. - Panie Błaszczak, pan może uciekać od dziennikarzy, czy robić cyrk z oświadczeniem, w którym nie ma żadnej konkretnej informacji, ale te pytania wiszą w powietrzu. Waszym obowiązkiem wobec wszystkich Polek i Polaków jest powiedzenie prawdy, co stało się w grudniu i co działo się przez kolejne miesiące w sytuacji tak oczywistego zagrożenia - mówił.
Były premier zwrócił się też do polskich generałów i oficerów, aby "nie dali z siebie zrobić kozła ofiarnego". Tusk wyjaśnił, że ta sprawa jest zbyt poważna i znajdzie swój finał w sądzie. - Mówimy o poważnych wykroczeniach - zaznaczył.
Incydent podczas wystąpienia Tuska
Gdy Donald Tusk komentował sprawę odnalezienia szczątków rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą, jedna z osób obecnych na sali krzyknęła. Szybko pojawiły się gwizdy.
- Dla zwolennika PiS te słowa są nie do wytrzymania - odpowiedział Tusk i zasugerował, że właśnie dlatego osoba ta opuściła salę.