Tusk: prezydent poparł Rasmussena wbrew zdaniu rządu
Na szczycie NATO prezydent Lech Kaczyński
wbrew stanowisku rządu poparł innego kandydata na szefa Sojuszu
niż przewidywaliśmy - powiedział premier Donald Tusk.
- To nie jest pierwszy taki przypadek, ale ja po raz pierwszy chcę o tym głośno i wyraźnie powiedzieć - powiedział Tusk podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy. Jak dodał: "nie jesteśmy na tyle silni, nie jesteśmy mocarstwem które stać na takie błędy".
Po piątkowym spotkaniu przywódców państw NATO pojawiły się informacje, prezydent poparł kandydaturę duńskiego premiera Andersa Fogh Rasmussena na sekretarza generalnego Sojuszu. Turcja zgłosiła sprzeciw wobec duńskiego kandydata, który w 2005 roku bronił prawa duńskich gazet do opublikowania karykatur Mahometa.
Nieoficjalnie źródła rządowe powiedziały PAP, że stanowisko rządu na szczyt NATO było jednoznaczne: nie udzielać poparcia Rasmussenowi, ale wobec tureckiego weta nie zajmować żadnego jednoznacznego stanowiska - nie popierać, go, ani nie krytykować.
- Skoro i tak było wiadomo, że Turcy zawetują kandydaturę Rasmussena chcieliśmy poczekać na dalszy rozwój wydarzeń. Szczególnie, że nasz kandydat, Radosław Sikorski, ciągle jest na "ławce rezerwowej" - powiedział rozmówca PAP.
Z kolei szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło pytany przez PAP o informacje o poparciu przez prezydenta kandydatury Rasmussena powiedział: "po pierwsze nie było żadnych sugestii ze strony rządu, po drugie była rozmowa z Rasmussenem, który powołał się na poparcie, jakie otrzymał od premiera Donalda Tuska - a o którym wiemy także skądinąd - po trzecie nie można się było skontaktować z premierem".
Dodał, że prezydent rozmawiał z Rasmussenem w piątek wieczorem, jeszcze przed roboczą kolacją, na której dyskutowano m.in. o następcy Jaapa de Hoop Scheffera, którego kadencja upływa w lipcu.
Źródła w rządzie powiedziały PAP natomiast, że prezydent poparł Rasmussena jako jeden z pierwszych, a z rządem próbował się skontaktować dopiero późno w nocy, czyli na kilka godzin po tym, jak udzielił poparcia Rasmussenowi.
Europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że prezydent "psuje" prace rządu i PO, "oddaje nasze sprawy walkowerem". "To robią NATO-psuje i euro-psuje. Na to się nie godzimy" - dodał.
- Panie prezydencie tak się nie godzi, nie można walkowerem oddawać ważnych polskich interesów - powiedział Saryusz-Wolski na posiedzeniu Rady Krajowej PO.